Już w 2021 r. udział Federacji w światowym PKB spadł do poziomu najniższego od początku wieku. Jednak po dwóch latach niszczenia sąsiedniego kraju i jego obywateli Rosja zaczyna dodatkowo odczuwać na sobie skutki wywołanej wojny. Drony uderzają w rafinerie i fabryki. Na rynku pracy brakuje 5 mln ludzi. Liczne sankcje duszą gospodarkę, która staje się coraz mocniej zależna od jednego klienta – armii.
Czytaj więcej
Wielka Brytania rozszerzyła sankcje wobec Rosji i Białorusi. Od dziś obowiązują wobec 50 nowych firm i osób. To także podmioty tureckie, chińskie i białoruskie. Sankcje wprowadzono także wobec zakładów LNG i zarządów diamentowego Alrosa i gazowego Novateku.
Źle, gorzej, najgorzej w Rosji
Zamiast zapowiadanego przez Putina „przełomu” i dogonienia świata Międzynarodowy Fundusz Walutowy w październiku 2021 r., a więc cztery miesiące przed napaścią Rosji na Ukrainę, prognozował (World Economic Outlook), że rosyjska gospodarka powróci do stagnacji i dalszego spadku udziału w globalnym PKB.
W momencie rozpadu Związku Radzieckiego Rosja miała 4,8-proc. udział w światowym produkcie brutto, liczonym według parytetu siły nabywczej (PPP). Do 1998 r. (kryzys finansowy w Rosji) udział ten zmniejszył się prawie o połowę, do 2,8 proc., a następnie zaczął stopniowo rosnąć i zgrał się tempem ze światowymi cenami surowców.
Do 2000 r. gospodarka rosyjska odpowiadała za 3,05 proc. światowego PKB, a do 2008 r. – 3,68 proc. Od tego roku, naznaczonego najazdem na Gruzję i globalnym kryzysem finansowym, zaczął się zjazd, którego nie powstrzymała ropa powyżej 100 dol. za baryłkę ani liczne strategie rozwoju, cyklicznie ogłaszane przez kremlowski reżim.