„Gusanos” mają pomóc gospodarce kubańskiej

Władze Kuby zamierzają wykorzystać szybko rosnącą diasporę, aby nowymi inwestycjami ratowała gospodarkę pogrążającą się od kilku dekad w kryzysie — powiedział Reuterowi dyrektor MSZ z Hawany.

Publikacja: 18.11.2023 16:17

„Gusanos” mają pomóc gospodarce kubańskiej

Foto: Bloomberg

Wiadomość jest naprawdę szokująca, świadczy, że rewolucja Fidela Castro i jego partyzantów z Sierra Maestra z 1959 r., która miała być zarzewiem zmian w krajach Ameryki Łacińskiej, okazała się fiaskiem po latach. Przez kilkadziesiąt lat komunistyczne władze w Hawanie miały tylko jedno określenie tych, którzy wyjechali albo później nie wracali do kraju z wyjazdów służbowych. To byli „gusanos” (robaki), piętnowani na łamach organu KC KP Kuby, dziennika „Granma” i we wszystkich możliwych mediach.

W reakcji na sankcje gospodarcze USA władze zakazały korzystania z dolarów, w oficjalnych kontraktach międzynarodowych wprowadzono w rozliczeniach franka szwajcarskiego, nieoficjalnie dolary istniały w drugim obiegu. Dopiero w październiku 2004 wprowadzono wymienialne peso (CUC) pochodzące z oficjalnych przekazów dolarowych od kubańskich Amerykanów dla rodzin na wyspie. Wtedy też pojawiły się sklepy dolarowe z cenami wziętymi z księżyca. Chodziło o jak największy drenaż dewiz. Stopniowo otwierano kraj dla turystów, powstały zamknięte luksusowe enklawy, nie mające nic wspólnego z prawdziwym życiem Kubańczyków. One też nie pomogły, bo w latach pandemii ustały podróże, a od agresji Rosji na UKrainę Rosjanie nie mają czym latać po świecie i za co.

W ostatnich 2 latach emigracja z „Wyspy wolności” osiągnęła rekordowy poziom. Braki żywności, leków i paliw płynnych skłoniły władze do wydawania permisos de salida, pozwoleń na wyjazd z kraju. Wyjeżdża dużo młodych ludzi, to ma największy wpływ na demografię w historii kraju — przyznał Ernesto Soberón, dyrektor departamentu konsularnego w MSZ.

Exodus jest stratą, ale tarze okazją dla władz, które szukają sposobów ożywienia gospodarki. Kubańscy ekspaci zainwestowali już w hotele bed and breakfast, jadłodajnię i w inną działalność na wyspie, ale kraj potrzebuje większego napływu kapitału — stwierdził. — Dziś dla Kubańczyków żyjących zagranicą nie ma ograniczeń, jak mogą uczestniczyć w życiu gospodarczym ich kraju — dodał nawiązując do wcześniejszych ograniczeń. A rząd przestał ich obrażać.

Ok. 400 żyjących w ponad 40 krajach przybyło do kraju, by rozmawiać o gospodarce i innych kwestiach z rządem. To pierwsze takie spotkanie od prawie 20 lat z przedstawicielami diaspory. Ostatni raz doszło do niego w 2004 r., jeszcze za życia Fidela Castro. Obecnie ok. 2,5 mln Kubańczyków i ich potomków żyje poza wyspą — podał dyr. Soberón.

Kuba zniosła w 2021 r. zakaz podejmowania prywatnej działalnością gospodarczej, co za czasów „El Barbudo” uważano za zmorę. Teraz rząd pozwała większości podróżować, ogranicza tylko wyjazdy sportowców, artystów i dysydentów. Są też rzeczy, które nie zmieniły się, amerykańskie embargo stało się z czasem surowsze, sankcje komplikują transfery pieniędzy potrzebne do zaczęcia i prowadzenia interesów. — Nie można kursować z walizką gotówki — przyznał dyrektor.

Konferencja z 18-19 listopada z przedstawicielami diaspory dokona przeglądu mechanizmów już działających np. przekazów pieniężnych, które stały się kapitałem początkowym dla Kubańczyków, chcących coś robić na własne konto. — To zwiększy poziom życia, a ludzie zechcą tu mieszkać, a nie zagranicą — podsumował przedstawiciel MSZ.

Wiadomość jest naprawdę szokująca, świadczy, że rewolucja Fidela Castro i jego partyzantów z Sierra Maestra z 1959 r., która miała być zarzewiem zmian w krajach Ameryki Łacińskiej, okazała się fiaskiem po latach. Przez kilkadziesiąt lat komunistyczne władze w Hawanie miały tylko jedno określenie tych, którzy wyjechali albo później nie wracali do kraju z wyjazdów służbowych. To byli „gusanos” (robaki), piętnowani na łamach organu KC KP Kuby, dziennika „Granma” i we wszystkich możliwych mediach.

Pozostało 84% artykułu
Gospodarka
Największy kryzys wizerunkowy w historii MFW. Jednak będzie powrót do Rosji
Gospodarka
Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?
Gospodarka
Polska właśnie dostała lek na kaca po stracie fabryki Intela
Gospodarka
Viktor Orban „przejechał” się na elektrykach. Gospodarka już cierpi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Gospodarka
MFW odwołuje misję do Rosji. To nie były „problemy techniczne”