Rosja wprowadza obowiązkową odsprzedaż walut. Spadki na moskiewskiej giełdzie

Informacje o nowym dekrecie Putina pojawiły się w środę po zamknięciu giełdy. Kreml wprowadził obowiązkową dla rosyjskich eksporterów odsprzedaż walut „wrogich krajów” na krajowym rynku.

Publikacja: 12.10.2023 11:04

Kreml wprowadził obowiązkową dla rosyjskich eksporterów odsprzedaż walut „wrogich krajów” na krajowy

Kreml wprowadził obowiązkową dla rosyjskich eksporterów odsprzedaż walut „wrogich krajów” na krajowym rynku

Foto: Bloomberg

Indeks moskiewskiej giełdy MOEX (handel w rublach) na otwarciu notowań 12 października spadł o 2,24 proc., do 3122,58 pkt. W tym samym czasie indeks RTS (handel w dolarach i euro) wzrósł o 2,26 proc. do 1027,92 pkt.

Indeks rublowy moskiewskiego parkietu notuje spadki w związku ze spadkiem cen akcji w obliczu umacniającego się rubla po podpisaniu przez Putina dekretu zobowiązującego 43 grupy firm - eksporterów do sprzedaży zysków w walutach obcych (tzw. wrogich krajów). Wymóg ten będzie obowiązywać przez sześć miesięcy.

Czytaj więcej

Życie z trzycyfrowym dolarem w Rosji. Kreml robi dobrą minę

Nie chcą, ale muszą

Poszczególne spółki będą zobowiązane do przedstawiania Bankowi Rosji i Rosfinmonitoringowi (nadzór finansowy) planów i harmonogramów zakupu i sprzedaży walut obcych na rynku krajowym. Ponadto w niektórych firmach wprowadzani są upoważnieni przedstawiciele Rosfinmonitoringu w celu zapewnienia zgodności działań z przepisami walutowymi.

To wszystko, co na razie wiadomo. Nie ma listy firm objętych obowiązkiem. Rząd rosyjski musi w ciągu 24 godzin od podpisania dekretu, czyli dzisiaj określić, jaką część zysków będą musieli wrzucić na rosyjski rynek eksporterzy. Obowiązek obejmie prawdopodobnie głównie sektor wydobywczy, ropy i gazu, rolnictwo, metalurgię i być może eksport broni.

Rosyjski rynek od miesięcy funkcjonuje przy niedoborze twardej waluty. Eksporterzy trzymają ją na kontach w zagranicznych bankach i nie chcą się dzielić. A importerzy potrzebują coraz więcej dolarów i euro, bo w nich chcą handlować zagraniczne firmy. Bank Rosji nieskutecznie działał dotąd, wrzucając na rynek jedynie chińskie juany. W rezultacie rubel stracił w tym roku na wartości już blisko 30 procent do dolara i euro.

Czytaj więcej

Moskwa i Pekin próbują osłabić dolara. Juan ma być walutą międzynarodową

Kolejny cios w rubla

„W ostatnich tygodniach słaby rubel był głównym motorem wzrostu na giełdzie, teraz jednak w dużej mierze utracił to wsparcie” – komentuje Aleksiej Antonow, szef doradztwa inwestycyjnego w Alor Broker dla portalu quote.ru.

Ekspert BCS World of Investments Wasilij Karpunin w porannym przeglądzie z 12 października przestrzegł przed zwiększonym ryzykiem spadków na moskiewskim parkiecie. Analityk zwrócił uwagę, że może do tego dojść głównie w wyniku zmniejszenia się udziałów eksporterów przy silnym umocnieniu rubla – np. w przypadku spadku kursu dolara poniżej 96-97 rubli.

Czytaj więcej

Rosja w pogoni za dolarem otwiera rynek dla egzotycznych pośredników

I rzeczywiście na otwarciu notowań na rynku walutowym moskiewskiej giełdy dolar stracił ponad 3 ruble, taniejąc poniżej poziomu 96,5 rubli. W środę, 11 października, za dolara płacono na zakończenie handlu 100,2 rubla.

Indeks moskiewskiej giełdy MOEX (handel w rublach) na otwarciu notowań 12 października spadł o 2,24 proc., do 3122,58 pkt. W tym samym czasie indeks RTS (handel w dolarach i euro) wzrósł o 2,26 proc. do 1027,92 pkt.

Indeks rublowy moskiewskiego parkietu notuje spadki w związku ze spadkiem cen akcji w obliczu umacniającego się rubla po podpisaniu przez Putina dekretu zobowiązującego 43 grupy firm - eksporterów do sprzedaży zysków w walutach obcych (tzw. wrogich krajów). Wymóg ten będzie obowiązywać przez sześć miesięcy.

Pozostało 85% artykułu
Giełda
WIG20 na „zero”, ale są powody do zadowolenia
Giełda
Inwestorzy sądzą, że Donald Trump będzie lepszy dla rynku akcji
Giełda
WIG20 znów wychodzi nad 2300 pkt
Giełda
Powódź schłodziła nastroje na giełdzie w Warszawie
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Giełda
Krytyczne dni spółki Trumpa. Donald Trump: ja akcji nie sprzedam