Kolejne rekordy ustanowione na ostatniej zeszłorocznej sesji na giełdzie w Nowym Jorku (indeks Dow Jones zamknął cały 2013 r. przeszło 25-proc. zwyżką) podtrzymały pozytywny sentyment do akcji widoczny pod koniec grudnia na światowych parkietach. Również giełda warszawska, która pierwszą połowę grudnia miała zdecydowanie nieudaną, w ostatnich dniach roku złapała twardy dołek i podjęła nieśmiałą próbę odbicia.
Dlatego pierwsza sesja w 2014 r. w Warszawie rozpoczęła się od uderzenia popytu. Skoncentrował się na największych spółkach, które w grudniu radziły sobie znacznie słabiej niż szeroki rynek. WIG 20 rósł o 1,05 proc., do 2426,09 pkt. Indeks WIG 30 zyskiwał 0,84 proc., do 2558,88 pkt. a indeks szerokiego rynku WIG zaczął dzień na 0,75-proc. plusie i poziomie 51670,42 pkt.
Poranne zwyżki były tym bardziej godne podkreślenia, że zbiegły się z publikacją znacznie słabszego niż oczekiwano finalnego odczytu wskaźnika koniunktory PMI dla polskiego przemysłu w grudniu. Wyniósł 53,2 pkt. wobec zakładanych 54,9 pkt. Miesiąc wcześniej odczyt wynosił 54,4 pkt.
Liderami wzrostów w pierwszych minutach po otwarciu, z grona największych spółek było drożejące o ponad 2 proc. PZU. Przeszło 1,6 proc. zyskiwał Eurocash. Niewiele mniej rósł Synthos. Wśród pięciu taniejących firm najmocniej, ale tylko 0,5 proc., zniżkowała Telekomunikacja Polska.
Sporo okazji do zarobku można też było znaleźć wśród mniejszych firm. W tym gronie wyróżniał się Cormay zyskujący ponad 7 proc. Trzeci dzień z rzędu bardzo dynamicznie rosło tez PBG. Tym razem zyskiwało przeszło 6 proc. Kolejne 2 proc. drożała też Hygienika.