Transakcje M&A o wartości 4,2 biliona dolarów

W 2015 na świecie ogłoszono bądź przeprowadzono rekordową liczbę (37212) transakcji M&A, prawie tyle ile pracowników zatrudnia nowojorski gigant inwestycyjny Goldman Sachs. Ich wartość wyniosła 4,2 biliona dolarów.

Publikacja: 23.12.2015 09:25

Takie spektakularne dane prowokują pytania odnośnie do kondycji rynków giełdowych. Czy mamy do czynienia ze szczytem notowań? Historia wskazuje, że po takich rekordach pojawiają się korekty. Tak było w 2002 i 2007 roku.

Inwestorów muszą też niepokoić wygórowane koszty fuzji i przejęć. Kupujący średnio zapłacili 11,26x EBITDA przejmowanych spółek, tylko nieco mniej niż w rekordowym pod tym względem 2007 roku, ale jeśli weźmiemy pod uwagę przychody (1,68x) to mamy rekord.

- Znajdujemy się w późnej fazie cyklu fuzji i przejęć, ale jest jeszcze przestrzeń do jego kontynuacji - przekonuje Gary Posternack, szef działu zajmującego się globalnymi transakcjami w londyńskim banku Barclays.

W 2016 roku, jak podkreśla, ich wartość będzie mniejsza, ale nie wyklucza, że ilościowo takich transakcji bezie jeszcze więcej niż w 2015 zdominowanym przez mega fuzje, o wartości co najmniej 20 miliardów dolarów każda. Było ich 17. W okresie 2010-2014 zanotowano takich fuzji łącznie 35. O skali boomu w 2015 roku świadczy też średnia wartość transakcji M&A powyżej pół miliarda, która sięgała 3,3 mld dolarów wobec 2,2 mld dol. w 2014 roku.

Wśród najbardziej spektakularnych w dziejach transakcji była fuzja Pfizera (producent viagry) z Allergen o wartości 183 miliardów dolarów z uwzględnieniem długu oraz Anheuser-Busch InBev z SABMiller za 120,5 mld (w tym 7,5 mld zadłużenia).

Bankowcy są podzieleni w kwestii, czy rynek fuzji i przejęć nadal będzie rósł wartościowo nawet jeśli liczba dużych transakcji zacznie spadać.

- Mamy do czynienia z erupcją bardzo dużych, niekontrowersyjnych transakcji przeprowadzonych, planowanych czy też zarzuconych. Liczba takich przedsięwzięć w przyszłym roku prawdopodobnie zmniejszy się - przewiduje Peter Tague, szef globalnych M&A w nowojorskiej Citigroup. Jednak, jak zauważa, w najbardziej dynamicznych okresach rynki zwykle są wspierane prze wiele transakcji o średniej wartości, a tych w przyszłości będzie wiele.

Bez względu na to, czy rynek M&A spowolni, czy też nie 2015 rok długo będzie wspominany jako bonanza dla banków inwestycyjnych. W kosmos poleciały opłaty, gdyż zaangażowane w transakcje spółki zabiegały o licznych doradców w obliczu rosnącej ciekawości ze strony udziałowców.

Pod względem wartości zaaranżowanych transakcji liderem wśród banków inwestycyjnych był Goldman Sachs z wynikiem 1,41 biliona dolarów. Na najwyższym stopniu podium utrzymuje się on niemal w każdym roku tego tysiąclecia z wyjątkiem 2000 i 2009 roku, kiedy wyprzedził go Morgan Stanley. W tym roku ten ostatni wylądował na drugim miejscu z wynikiem 1,37 bln dolarów, przed JPMorgan Chase (1,3 bln dol.).

Takie spektakularne dane prowokują pytania odnośnie do kondycji rynków giełdowych. Czy mamy do czynienia ze szczytem notowań? Historia wskazuje, że po takich rekordach pojawiają się korekty. Tak było w 2002 i 2007 roku.

Inwestorów muszą też niepokoić wygórowane koszty fuzji i przejęć. Kupujący średnio zapłacili 11,26x EBITDA przejmowanych spółek, tylko nieco mniej niż w rekordowym pod tym względem 2007 roku, ale jeśli weźmiemy pod uwagę przychody (1,68x) to mamy rekord.

Pozostało 83% artykułu
Giełda
Potężne spadki na giełdzie w Moskwie po atakach amerykańskimi rakietami
Giełda
WIG20 próbuje zatrzeć złe wrażenie po wczorajszej sesji
Giełda
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny
Giełda
Europa chce szybciej rozliczać transakcje giełdowe
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Giełda
Krajowe indeksy coraz bliżej dołka