Tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Fotografii udało się zrealizować, choć z dwumiesięcznym przesunięciem. Głównym tematem obecnej edycji Fotofestiwalu jest kolekcjonowania jako sztuka, nawyk, pasja, czy wręcz obsesja.
Fotofestiwal pozwala poznać niezwykłe autorskie kolekcje fotograficzne oraz sylwetki kolekcjonerów. Wspólnym mianownikiem prezentacji jest to, że sami kolekcjonerzy wcielają się w rolę głównych narratorów i kuratorów.
Wystawa „Autoportret XX wieku, kolekcja Jean-Marie Donata” prezentuje wyłącznie oryginalne zdjęcia amatorskie. Ich kolekcjoner Jean-Marie Donat prowadzi w Paryżu niezależne wydawnictwo AllRight. Zbiera zdjęcia na pchlich targach na całym świecie, poszukuje ich w internecie, a potem publikuje je w formie książek fotograficznych. Na obecnej wystawie prezentuje ponad 600 anonimowych kadrów z 30 cykli obrazujących życie codzienne. To sposób na pokazanie oblicza minionego wieku w nieco przekornym ujęciu np. poprzez wakacyjne portrety rodzinne, czy też zdjęcia z wydrapanymi twarzami nielubianych osób. Zbiór traktuje fotografie popularną jako zestaw rytuałów o znaczeniu socjologicznym i psychologicznym.
Z kolei pokaz „oo’s & iii’s” przedstawia wybór prac z dwóch kolekcji nowojorskiego kuratora W.M. Hunta: „Dancing Bear” („Tańczący niedźwiedź”) z intrygującymi fotografiami ludzi z zamkniętymi lub przysłoniętymi oczami oraz „Blind Pirate” („Ślepy pirat”) z fotografiami sprzed 1950 roku przedstawicieli różnych grup społecznych: żołnierzy, robotników, studentów. Głowy i twarze układają się tu na kształt tytułowych „oo”, a sylwetki kojarzą z literami „ii”. W kolekcjach Hunta amatorskie zdjęcia, znalezione w sklepach ze starociami siadują z pracami znanych artystów, jak Diane Arbus czy Robert Frank.
A węgierska kolekcja Fortepan obejmuje ponad 120 tysięcy zdjęć, które każdy może bezpłatnie przeglądać na stronie www.fortepan.hu i pobierać je w wysokiej rozdzielczości. Stronę uruchomili w 2010 roku dwaj koledzy Ákos Szepessy i Miklós Tamási. Początkowo skupiali się na fotografiach z lat 80-tych, znalezionych przypadkowo na śmietnikach, w piwnicach i w antykwariatach. Z czasem archiwum wzbogaciło się o darowizny od ponad 600 rodzin, fotografów amatorów i profesjonalistów, a także zbiory publiczne. Dziś to wielkie społecznościowe cyfrowe archiwum, które stale rośnie.