Tegoroczne sprawozdania finansowe i czas ich zatwierdzania to tak naprawdę pierwszy rok powszechnej współpracy rad nadzorczych z audytorami.
– W rozmowach zarówno z audytorami, jak i radami nadzorczymi dostrzegam coraz większą otwartość na wzajemną współpracę, co dobrze rokuje – mówi Piotr Rybicki, ekspert portalu NadzorKorporacyjny.pl.
Ważna edukacja
W ubiegłym roku rady nadzorcze otrzymały nowe narzędzia wynikające z nowelizacji kodeksu spółek handlowych, co w praktyce przekłada się na większe możliwości faktycznego nadzoru z ich strony. Jednak nadzór to nie tylko wypełnienie wymogów wynikających czy to z kodeksu spółek handlowych, czy z innych regulacji, jak choćby ustawy o biegłych rewidentach. Potwierdza to praktyka: nie ma możliwości sprawowania faktycznego nadzoru bez zaangażowania wszystkich trzech szczebli: akcjonariuszy, rad nadzorczych i zarządów.
W ostatnich latach globalnym rynkiem finansowym wstrząsnęło wiele afer gospodarczych, co zrodziło pytania o kwestię odpowiedzialności audytorów i nadzoru w spółkach. Eksperci podkreślają, że profesjonalna rada nadzorcza i dobry audyt minimalizują ryzyko nadużyć, ale nigdy ich w 100 proc. nie wykluczają.
– Jako praktyk w radach nadzorczych doskonale sobie zdaję sprawę, że jeżeli zarząd będzie chciał coś przede mną ukryć, to żadna rada nadzorcza, nawet najlepsza na świecie, i żaden audytor nie jest w stanie tego zauważyć – podkreśla Rybicki. Jego zdaniem zamiast skupiać się na szukaniu winnych, powinniśmy się zastanawiać, jak zapobiegać takim sytuacjom.