Za euro w poniedziałek trzeba było zapłacić nawet 4,95 zł, a za franka szwajcarskiego niemal 4,96 zł. Dolar amerykański kosztował maksymalnie 4,57 zł.
Polska waluta gwałtownie traci na wartości od początku inwazji Rosji na Ukrainę. W środę 23 lutego, dzień przed początkiem inwazji, euro kosztowało około 4,55 zł, frank 4,36 zł, a dolar 4,02 zł.
Dotychczasowy rekord słabości złotego względem euro to 4,93 zł. Tyle europejska waluta kosztowała w 2009 r., ale biorąc pod uwagę kurs z końca dnia. W piątek ten kurs był jeszcze nieco poniżej 4,90 zł i nie jest jasne, na jakim poziomie zakończy poniedziałek. Po godz. 9 rano euro kosztowało już niespełna 4,92 zł.
W minionym tygodniu Narodowy Bank Polski kilka razy dokonywał interwencji na rynku walutowym w celu zahamowania wyprzedaży złotego. W obronę waluty zaangażowało się też Ministerstwo Finansów, zapowiadając, że będzie wymieniało waluty obce na złote na rynku, a nie w NBP.
Na wtorek zaplanowane jest posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Do niedawna ekonomiści byli niemal jednomyślni w ocenach, że gremium to zdecyduje się na kolejną podwyżkę stopy referencyjnej NBP o 0,50 pkt proc., do 3,25 proc. Obecnie część analityków sądzi, że RPP podniesie stopy mocniej, aby powstrzymać przecenę złotego.