Wenecja 2024: Zbrodnie dyktatury i resentymenty

W wielu krajach do władzy dochodzą ugrupowania radykalne, świat zalewają szerzące nienawiść ruchy neonazistowskie i alt-prawicowe. Artyści nie mogą pozostać obojętni.

Publikacja: 05.09.2024 08:04

Walter Salles, reżyser „I’m Still Here” („Ainda Estou Aqui”)

Walter Salles, reżyser „I’m Still Here” („Ainda Estou Aqui”)

Foto: REUTERS/Louisa Gouliamaki

Walter Salles, reżyser świetnego „Dworca nadziei”, sięgnął po książkę brazylijskiego pisarza Marcela Rubensa Paivy. Walczący o weneckiego Złotego Lwa „I’m Still Here” to historia jego rodziny. 

Film Sallesa zaczyna się od obrazów szczęścia: ojciec to człowiek powszechnie szanowany, były kongresmen, matka wychowuje piątkę dzieci. Do domu stale wpadają przyjaciele – na drinki i pogawędki. Ot, zamożna, inteligencka rodzina. Ale wokół panuje terror. Jedna z córek i jej przyjaciele zostają zatrzymani przez policję, która szuka „terrorystów” – młodych ludzi związanych z opozycją. A normalne życie kończy się w jednej chwili, gdy Paiva zostaje aresztowany. Na przesłuchanie zostają też zabrane jego żona i najstarsza córka. Eunice spędzi w ciemnej celi wiele dni, nie wiedząc, co się dzieje z jej dzieckiem i mężem. Kobiety w końcu wyjdą na wolność. Mężczyzna, oskarżony o zdradę stanu, torturowany, nie wróci do domu nigdy. 

„I’m Still Here” staje się opowieścią o heroizmie kobiety, która rozpaczliwie szukała informacji o losie męża, a gdy dowiedziała się o jego śmierci, przeniosła się z Rio de Janeiro do rodzinnego Sao Paulo, wychowała dzieci i skończyła prawo, by po upadku dyktatury szukać zaginionych.

Eunice zagrała Fernanda Torres, córka wybitnej aktorki Fernandy Montenegro nominowanej do Oscara za rolę w „Dworcu nadziei”. Sama Montenegro wystąpiła w trzeciej, współczesnej części filmu. Zagrała główną bohaterkę – przykutą do wózka, zniszczoną przez chorobę Alzheimera. Film Sallesa robi duże wrażenie, są w nim ból, rozpacz, strach, ale też hart ludzi, którzy w czasach dyktatury próbują zachować wewnętrzną wolność.

„Jouer avec le feu” na festiwalu w Wenecji

Narastające we Francji ruchy alt-prawicowe obserwują z kolei siostry Delphine i Muriel Coulin w filmie „Jouer avec le feu”. One również pokazują dramat, który dotyka rodzinę. Patrzą na to, co się dzieje oczami ojca. Pierre mieszka w niewielkim mieście, jego żona wcześnie umarła, sam wychował dwóch synów. Młodszy Louis wkrótce zacznie studia na Sorbonie. Starszy, Fus, jest dla Pierre’a solą w oku. Pozbawiony życiowych ambicji, ku rozpaczy ojca zaczyna zadawać się z miejscowymi, prawicowymi ekstremistami. Ich agresji Pierre nie jest w stanie zaakceptować. Pełna nienawiści ideologia kłóci się z wartościami, które są dla niego ważne. A wszystko zmierza ku tragedii. 

W „Jouer avec le feu” główną rolę gra Vincent Lindon. Ten wspaniały aktor pochodzi z rodziny, w której byli politycy, pisarze, wydawcy. Jeden z jego przodków pełnił funkcję premiera Francji. Ale on sam nie chce żyć wśród elit. „Jestem człowiekiem bardzo zwyczajnym – mówi. – Nie mam menedżera, sekretarza, rzecznika prasowego. Nie chodzę na wielkie premiery. Kupuję bilet i oglądam filmy razem z publicznością. Jeżdżę po mieście na skuterze, gadam ze wszystkimi”. Może dlatego jak nikt inny potrafi zagrać twardego strażaka z „Titane”, który ratuje ludzi, narażając własne życie, a gdzieś w środku pozostaje człowiekiem delikatnym i pełnym tęsknot. Menedżera, który w „Innym świecie” przestaje godzić się z uderzającymi w pracowników strategiami wielkiej korporacji. Bezrobotnego mężczyznę z „Miary człowieka” usiłującego uratować to, co mu jeszcze zostało: własną godność. I przeżywającego wielki, osobisty dramat robotnika z „Jouer avec le feu”. Tu, w Wenecji, bez wątpienia obok Joaquina Phoenixa z „Jokera: Folie a deux” będzie jednym z kandydatów do weneckiej nagrody.

Walter Salles, reżyser świetnego „Dworca nadziei”, sięgnął po książkę brazylijskiego pisarza Marcela Rubensa Paivy. Walczący o weneckiego Złotego Lwa „I’m Still Here” to historia jego rodziny. 

Film Sallesa zaczyna się od obrazów szczęścia: ojciec to człowiek powszechnie szanowany, były kongresmen, matka wychowuje piątkę dzieci. Do domu stale wpadają przyjaciele – na drinki i pogawędki. Ot, zamożna, inteligencka rodzina. Ale wokół panuje terror. Jedna z córek i jej przyjaciele zostają zatrzymani przez policję, która szuka „terrorystów” – młodych ludzi związanych z opozycją. A normalne życie kończy się w jednej chwili, gdy Paiva zostaje aresztowany. Na przesłuchanie zostają też zabrane jego żona i najstarsza córka. Eunice spędzi w ciemnej celi wiele dni, nie wiedząc, co się dzieje z jej dzieckiem i mężem. Kobiety w końcu wyjdą na wolność. Mężczyzna, oskarżony o zdradę stanu, torturowany, nie wróci do domu nigdy. 

Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Festiwal Korelacje: Pierwszy taki festiwal w Polsce. Filmy z komentarzem artystów