„Steve McQueen to artysta znany ze swojego bezkompromisowego zaangażowania w najważniejsze problemy społeczne i polityczne. Jego intensywny wizualnie styl filmowy nie tylko doskonale służy obrazowaniu kwestii rasizmu, przemocy, uzależnień i nierówności, ale także porusza sumienia i prowokuje do głębokiego dyskursu’ – mówi Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu EnergaCAMERIMAGE.
Czytaj więcej
Europejska Akademia Filmowa uhonoruje w sobotę Steve'a McQueena nagrodą za osiągnięcia w kinie światowym. – Stale ktoś pyta, tak niby żartem, czy coś mnie łączy z gwiazdorem „Bullita" – mówi Steve McQueen. – No, ale co? Wystarczy spojrzeć.
EnergaCAMERIMAGE: Steve McQueen odbierze Nagrodę Specjalną dla Wybitnego Reżysera
54-letni reżyser jest z pewnością jedną z najciekawszych osobowości współczesnego kina. Ma Oscara, siedem nominacji do brytyjskich nagród BAFTA, z których dwie zamieniły się w statuetki. Studiował sztuki wizualne w Wielkiej Brytanii i w USA. Miał w tej dziedzinie pokaźne osiągnięcia, zbierał międzynarodowe nagrody. Ale to mu nie wystarczało. W 2008 roku zadebiutował jako reżyser filmem „Głód” o współczesnej Irlandii, o głodówce, jaką w więzieniu podjął terrorysta z IRA Bobby Sands, o tym, że w praworządnym państwie nie może obowiązywać zasada „oko za oko”. Dostał Złotą Kamerę podczas festiwalu w Cannes tytuł Europejskiego Odkrycia Roku. Kolejny jego film „Wstyd” wyjechał z nagrodą krytyków Fipresci z Wenecji. McQueen opowiadał o pokoleniu singli - pracoholików i samotników, bojących się wziąć na siebie odpowiedzialność za drugą osobę i zaspokajających swoje potrzeby seksualne podczas niezobowiązujących randek.
W 2014 roku, Steve McQueen został pierwszym czarnoskórym reżyserem, który zdobył Oscara. Za zrealizowany na podstawie wspomnień Solomona Northrupa film o niewolnictwie „Zniewolony. 12 Years a Slave”.
To był rozrachunek z przeszłością, bo przodkowie McQueena doświadczyli losu niewolników. Promując ten tytuł reżyser przyznał, że traumę sprzed pokoleń ma zakodowaną we krwi, ale zapytany przez dziennikarza „Guardiana” czy czuł z tego powodu gniew, odpowiedział: „Gniew? Nie. Raczej niezgodę na niesprawiedliwość. I ból, że człowiek może coś podobnego zrobić innemu człowiekowi”. Za zdjęcia do tego filmu Sean Bobbit został uhonorowany Złotą Żabą podczas 21 edycji Camerimage.