To była wyjątkowa edycja brytyjskiego programu „That’s Life”. W 1988 roku w studiu telewizji BBC siedział nikomu nieznany starszy mężczyzna, Nicholas Winton. Brytyjczyk, który tuż przed inwazją Niemiec na Czechosłowację i wybuchem II wojny światowej znalazł się w Pradze. Miał wówczas niespełna 30 lat. Tuż przed wybuchem II wojny światowej pomógł uciec z praskiego obozu dla uchodźców 699 żydowskim dzieciom.
„Jedno życie”, III Rzesza na napada na Czechosłowację
Ta historia przez blisko pół wieku nie przedostała się do opinii publicznej. Dzieci też nie miały pojęcia, kto je uratował. Po rozmowie z Wintonem, prowadząca program „That’s Life” ujawniła, że kobieta siedząca obok nich była wśród ocalonych. Brytyjczyk wiedział wcześniej, że stacja odszukała trzy takie osoby. Nie był przygotowany na to, co się dzieje. A okazało się, że wszyscy goście, jacy znaleźli się tamtego dnia w studiu, zawdzięczają życie właśnie jemu. Były też na widowni dzieci i wnuki tych, którym Winton pomógł przeżyć wojnę.
Czytaj więcej
Gwiazdor Hollywood Robert De Niro stracił nagrodę po tym, jak przed nowojorskim sądem zaatakował byłego prezydenta USA Donalda Trumpa i jego zwolenników.
Urodzony w Londynie w 1909 roku Nicholas Winton pochodził z niemiecko-żydowskiej rodziny. Jego rodzice przenieśli się do Wielkiej Brytanii z Niemiec dwa lata przed jego urodzeniem, zmieniając nazwisko z Wertheim na Winton. Nicholas został maklerem giełdowym. W 1938 roku przyjaciel, nauczyciel Martin Blake, poprosił, by przyjechał do Pragi. Uważał, że sytuacja polityczna jest napięta i niewiele czasu pozostało do inwazji Niemiec na Czechosłowację.
Winton zobaczył obozy dla uchodźców i do Londynu wrócił z długą listą nazwisk dzieci, które miały być przerzucone do Anglii. Zbierał pieniądze na ich podróż, zdobywał wizy, szukał rodzin zastępczych. Pierwszy transport nastąpił 14 marca 1939 roku, w dniu ogłoszenia powstania Republiki Słowackiej i w przeddzień najazdu Niemiec na jej terytorium. Przyleciało wówczas do Londynu 20 dzieci. Potem było jeszcze osiem transportów kolejowych. Dziewiąty, w którym znalazło się 250 dzieci, miał wyruszyć 1 września 1939 roku. To już był dzień wybuchu wojny. Niemcy zatrzymali pociąg. Z 250 dzieci, które były w wagonach, tylko dwoje przeżyło wojnę. Wintona do końca życia to bolało. Częściej myślał o tych, którym nie zdołał już pomóc, niż o tych, których uratował.