Francis Ford Coppola jest w elitarnym, ośmioosobowym gronie artystów, którzy dwukrotnie wywozili z Lazurowego Wybrzeża Złote Palmy. Pierwszą dostał w 1974 r. za „Rozmowę”, drugą w 1979 r. za „Czas Apokalipsy”. Na „Megalopolis" Cannes czekało niecierpliwie.
– Studia filmowe są potwornie zadłużone. Ludzie, którzy tam pracują, bardziej zajmują się spłacaniem długów niż produkcją dobrych filmów. Z kolei nowe firmy, takie jak Amazon, Apple czy Microsoft, mają mnóstwo pieniędzy, więc wkrótce może się okazać, że te nasze dawne, stare wytwórnie, niektóre naprawdę wspaniałe, w przyszłości po prostu znikną – powiedział na konferencji prasowej Coppola.
Francis Ford Coppola Coppola w Cannes
Od 40 lat nie mógł znaleźć producenta, który wyłożyłby fundusze na jego wymarzony projekt. W końcu „Megalopolis” zrobił za własne pieniądze, uzyskane głównie ze sprzedaży swoich winnic. „Musiałem zapytać, jaki świat zostawiamy swoim dzieciom i wnukom? Zrobiłem ten film dla nich, dla wszystkich, którym tak bardzo potrzebna jest nadzieja” – mówił reżyser, który pojawił się z dużą ekipą, w jakiej byli m.in. Adam Driver, Shia LaBeouf czy Plaza.
Czytaj więcej
Inwestycja w winnice wydaje się bardziej zyskowna niż w film. Przekonał się o tym Francis Ford Coppola, reżyser „Megalopolis”.
„Megalopolis” jest dystopią odwołującą się do starożytnego Rzymu: Coppola pokazuje upadek nowojorskiej metropolii jak upadek Cesarstwa Rzymskiego. Nawet postacie filmowe nazywają się jak Rzymianie. Główny bohater to Cezar Catalina, burmistrz Nowego Jorku – Franklin Cicero, właściciel banku - Hamilton Crassus III.