Na ten film Cannes czekało niecierpliwie. Na Croisette wrócił jeden z ostatnich wielkich mistrzów, 85-letni Francis Ford Coppola. Przywiózł „Megalopolis” - film już owiany legendą.
Studia filmowe są potwornie zadłużone. Ludzie, którzy tam pracują bardziej zajmują się spłacaniem tych długów niż produkcją dobrych filmów. Z kolei nowe firmy, takie jak Amazon, Apple czy Microsoft, mają mnóstwo pieniędzy, więc wkrótce może się okazać, że te nasze dawne, stare wytwórnie, niektóre naprawdę wspaniałe, w przyszłości po prostu znikną” — powiedział na konferencji prasowej Coppola.
Czytaj więcej
Film Francisa Forda Coppoli będzie walczył o Złotą Palmę. Jego pokaz zaplanowano na 17 maja. Do kin trafi jesienią
Francis Ford Coppola zrobił „Megalopolis” za własne pieniądze
On sam od czterdziestu lat nie mógł znaleźć producenta, który wyłożyłby fundusze na jego wymarzony projekt. W końcu „Megalopolis” zrobił za własne pieniądze, uzyskane głównie ze sprzedaży swoich winnic. Postawił wszystko na jedną kartę. Zaryzykował. „Musiałem zapytać jaki świat zostawiamy swoim dzieciom i wnukom? Zrobiłem ten film dla nich, dla wszystkich, którym tak bardzo potrzebna jest nadzieja” – mówił reżyser, który na schodach wiodących do Pałacu festiwalowego pojawił się z dużą ekipą, w której byli m.in. Adam Driver, Shia LaBeouf, Plaza. Ale też ze swoją siostrą i 17-letnią wnuczką Romy, córką Sofii Coppoli i muzyka Thomasa Marsa.