Organizatorzy festiwalu w Cannes i innych wielkich imprez unikają wykluczenia z nich rosyjskich filmów

Cannes zajęło bezpieczne stanowisko. Podobne do decyzje podjęły też inne wielkie imprezy, np. w Wenecji, Berlinie, San Sebastian i Toronto.

Publikacja: 27.03.2022 21:00

Walentyn Wasjanowicz, reżyser antyputinowskiego „Odbicia”, domaga się zdecydowanych sankcji wobec Ro

Walentyn Wasjanowicz, reżyser antyputinowskiego „Odbicia”, domaga się zdecydowanych sankcji wobec Rosji

Foto: Mat. Pras.

Ukraińska Akademia Filmowa zaapelowała o bojkot rosyjskiej kultury. Zwróciła się do Rady Europy, by wyłączyła Rosję z programu Eurimages, z europejskiej konwencji o koprodukcji filmowej i Międzynarodowej Federacji Filmowej. Do producentów, żeby nie podejmowali współpracy z Rosjanami, bo wzrastają wówczas wpływy z podatków, z których korzysta rząd tego kraju. Wreszcie do dyrekcji festiwali filmowych, by nie kwalifikowano do konkursów filmów rosyjskich.

Do tego apelu przyłączają się też artyści. Walentyn Wasjanowicz, jeden z najciekawszych ostatnio reżyserów ukraińskich, autor pokazującej czynione przez wojnę spustoszenie „Atlantydy” i antyputinowskiego „Odbicia” o wojnie w Doniecku, w swoim oświadczeniu napisał: „Trzeba zbudować żelazną kurtynę kulturową wokół Rosji. Zatrzymajcie wszelką współpracę kulturalną z przedstawicielami kraju terrorystycznego, który grozi zniszczeniem całego świata”.

Zachodnia hipokryzja

Jeszcze ostrzej wypowiedział się dokumentalista Roman Bondarczuk: „Rosyjski pisarz Zachar Prilepin, weteran wojny w Czeczenii, wciąż jeździ czołgami po ukraińskim wschodzie i pisze w swoich książkach, jak wkładał Ukraińcom palce do oczu. Znana rosyjska śpiewaczka operowa Anna Netrebko uznała, że lepiej zakończyć karierę w Austrii, niż potępiać działania Putina. Rosyjski Instytut Kinematografii pospieszył z uznaniem niepodległości sztucznie stworzonych republik ługańskiej i donieckiej. Artyści krytyczni wobec Putina wykazali się skrajną biernością. Nie zrobili nic, aby zatrzymać tę wojnę lub wypowiedzieć się przeciwko niej, zanim się zaczęła. Teraz ich próby podpisywania listów zbiorowych i oburzenie na sankcje wyglądają na hipokryzję”.

Czytaj więcej

Hans Zimmer złożył hołd walczącej Ukranie

Ukraińcy bronią swojej wolności i prawa do istnienia. „Potrzebujemy pomocy – podkreśla Roman Bondarczuk. – Konieczne jest ograniczenie wpływów kultury rosyjskiej na świecie. Kultury, która przygotowała ideologiczne podstawy tej wojny. Kultury, która w zawoalowany sposób usprawiedliwia rosyjską agresję. Kultury, którą Rosja umie wykorzystać do swoich celów, która bywa bardziej niebezpieczna od broni”.

Z podobnymi apelami występują też inni filmowcy. Wiele festiwali rzeczywiście postanowiło zbojkotować w tym roku filmy rosyjskie, m.in. polskie Mastercard Off Camera czy Krakowski Festiwal Filmowy. Unik zrobiły największe imprezy. Za niespełna dwa miesiące w Cannes ruszy najważniejszy festiwal filmowy. Organizatorzy wydali niedawno oświadczenie: „Dopóki wojna nie zakończy się zgodnie z oczekiwaniami narodu ukraińskiego, postanowiliśmy nie przyjmować oficjalnej delegacji rosyjskiej ani nikogo, kto jest związany z rosyjskim rządem”.

Komu to służy

Jednocześnie dyrekcja festiwalu zaznaczyła, że szanuje odwagę Rosjan, którzy zaryzykowali protest przeciwko inwazji na Ukrainę: „Są wśród nich artyści i profesjonaliści filmowi, którzy nigdy nie przestali walczyć z reżimem. Wierny swojej historii, która rozpoczęła się w 1939 r. od sprzeciwu wobec dyktatury nazistowskiej, festiwal w Cannes zawsze będzie służył artystom i profesjonalistom z branży, którzy podnoszą głos, by potępić przemoc, represje i niesprawiedliwości, występują w obronie pokoju i wolności”.

W ten sposób Cannes zajęło bezpieczne stanowisko. W gruncie rzeczy nic się nie zmieni. Prokremlowski Nikita Michałkow i tak od ponad dziesięciu lat nie zrobił filmu, a inni artyści rosyjscy – choćby Aleksiej Popogrebski, Aleksander Sokurow, Aleksiej German syn, Andriej Zwiagincew czy Andriej Konczałowski – nie są proreżimowi. Ilu było tych naprawdę prześladowanych? Osadzony w areszcie domowym Kiryłł Sieriebriennikow? Witalij Manski, który musiał przenieść się do Rygi?

Czytaj więcej

Rosyjscy żołnierze porwali dyrektora teatru w Chersoniu

Podobne do canneńskiej decyzje podjęły też inne wielkie imprezy: w Wenecji, w Berlinie, w San Sebastian, w Toronto. Także szefowie festiwalu w Karlowych Warach napisali: „Doświadczenie historyczne naszego kraju nauczyło nas, jak ważne jest wsparcie zagraniczne dla ludzi kultury i sztuki, którzy dali światu obraz rzeczywistych warunków w naszym kraju. Chcemy być otwarci na wszystkich artystów, których twórczość i stanowiska publiczne reprezentują wartości demokratyczne”.

Skuteczne, bo bolesne

Żadnych sankcji nie wprowadzili organizatorzy festiwalu w Locarno.

– Jestem przekonany, że za kilka lat festiwale tej decyzji będą się wstydzić – mówi mi Dariusz Jabłoński, prezydent Polskiej Akademii Filmowej koordynujący europejską akcję pomocy ukraińskim filmowcom. – Oni mają dziś prawo oczekiwać od nas solidarności. W ekstremalnych sytuacjach potrzebne są ekstremalne działania. A słyszymy tylko wciąż o dobrych Rosjanach, to jest mit.

Dariusz Jabłoński dodaje ponadto: – Jeżeli są „dobrzy Rosjanie”, to dlaczego przez lata milczeli, a dziś nie protestują głośno przeciwko wojnie? To na nich ciąży odpowiedzialność za kraj. Wiedząc zaś, że rosyjska armia bombarduje cywilne osiedla, że dzieci umierają pod gruzami, jak sobie wyobrażamy canneńską premierę rosyjskiego filmu, nawet Zwiagincewa czy Sokurowa? Zrobimy im standing ovation? Wierzę, że przy rosyjskich filmach dopuszczonych do jakiegokolwiek konkursu pojawią się protesty i bojkot.

Sytuacja nie jest łatwa. Ukraińskie władze i ukraińscy filmowcy apelują o całkowite wykluczenie ze światowego obiegu rosyjskiej kultury. Ale czy to znaczy, że mamy przestać oglądać filmy Andrieja Tarkowskiego, wykreślić Sergieja Eisensteina albo ofiarę putinowskiego systemu, osadzonego w areszcie Kiriłła Sieriebrienikowa?

Z drugiej strony sankcje są skuteczne wtedy, gdy są bolesne. Dziś wydaje się, że reżyserzy rosyjscy, w większości przecież nie prokremlowscy, nadal będą się na światowy rynek przebijać.

Ukraińska Akademia Filmowa zaapelowała o bojkot rosyjskiej kultury. Zwróciła się do Rady Europy, by wyłączyła Rosję z programu Eurimages, z europejskiej konwencji o koprodukcji filmowej i Międzynarodowej Federacji Filmowej. Do producentów, żeby nie podejmowali współpracy z Rosjanami, bo wzrastają wówczas wpływy z podatków, z których korzysta rząd tego kraju. Wreszcie do dyrekcji festiwali filmowych, by nie kwalifikowano do konkursów filmów rosyjskich.

Pozostało 92% artykułu
Film
Aurum Film broni się przed zarzutami: „Ministranci” pionkiem w grze między PISF a Ministerstwem Kultury?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Film
Powstanie nowa wersja słynnej „Muchy” Davida Cronenberga
Film
Sprawa Karoliny Rozwód. Obraduje Rada PISF-u
Film
„Imago" nareszcie w polskich kinach: Kobieta niezależna i zbuntowana
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Film
Rekomendacje filmowe: Iran, Watykan i Trójmiasto końca lat 80.
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni