Ukraińska Akademia Filmowa zaapelowała o bojkot rosyjskiej kultury. Zwróciła się do Rady Europy, by wyłączyła Rosję z programu Eurimages, z europejskiej konwencji o koprodukcji filmowej i Międzynarodowej Federacji Filmowej. Do producentów, żeby nie podejmowali współpracy z Rosjanami, bo wzrastają wówczas wpływy z podatków, z których korzysta rząd tego kraju. Wreszcie do dyrekcji festiwali filmowych, by nie kwalifikowano do konkursów filmów rosyjskich.
Do tego apelu przyłączają się też artyści. Walentyn Wasjanowicz, jeden z najciekawszych ostatnio reżyserów ukraińskich, autor pokazującej czynione przez wojnę spustoszenie „Atlantydy” i antyputinowskiego „Odbicia” o wojnie w Doniecku, w swoim oświadczeniu napisał: „Trzeba zbudować żelazną kurtynę kulturową wokół Rosji. Zatrzymajcie wszelką współpracę kulturalną z przedstawicielami kraju terrorystycznego, który grozi zniszczeniem całego świata”.
Zachodnia hipokryzja
Jeszcze ostrzej wypowiedział się dokumentalista Roman Bondarczuk: „Rosyjski pisarz Zachar Prilepin, weteran wojny w Czeczenii, wciąż jeździ czołgami po ukraińskim wschodzie i pisze w swoich książkach, jak wkładał Ukraińcom palce do oczu. Znana rosyjska śpiewaczka operowa Anna Netrebko uznała, że lepiej zakończyć karierę w Austrii, niż potępiać działania Putina. Rosyjski Instytut Kinematografii pospieszył z uznaniem niepodległości sztucznie stworzonych republik ługańskiej i donieckiej. Artyści krytyczni wobec Putina wykazali się skrajną biernością. Nie zrobili nic, aby zatrzymać tę wojnę lub wypowiedzieć się przeciwko niej, zanim się zaczęła. Teraz ich próby podpisywania listów zbiorowych i oburzenie na sankcje wyglądają na hipokryzję”.
Czytaj więcej
Jeden z najsłynniejszych kompozytorów muzyki filmowej przerwał koncert w londyńskiej O2 Arena, aby zamanifestować solidarność z Ukrainą.
Ukraińcy bronią swojej wolności i prawa do istnienia. „Potrzebujemy pomocy – podkreśla Roman Bondarczuk. – Konieczne jest ograniczenie wpływów kultury rosyjskiej na świecie. Kultury, która przygotowała ideologiczne podstawy tej wojny. Kultury, która w zawoalowany sposób usprawiedliwia rosyjską agresję. Kultury, którą Rosja umie wykorzystać do swoich celów, która bywa bardziej niebezpieczna od broni”.