Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski od środy przebywa z wizytą w Nowym Jorku, gdzie m.in. wziął udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ poświęconej okupowanym terytoriom Ukrainy oraz w debacie ministerialnej Rady Bezpieczeństwa ONZ nt. sytuacji na Ukrainie.
W piątek Sikorski w rozmowie z dziennikarzami odniósł się do decyzji Waszyngtonu o nałożeniu kolejnego pakietu sankcji na Rosję. - Zabicie Aleksieja Nawalnego powinno mieć swoje konsekwencje - mówił.
Czytaj więcej
„Historia patrzy. Nie zostanie zapomniany brak okazania Ukrainie wsparcia w tym krytycznym momencie. Nadszedł czas, byśmy stanowczo stanęli po stronie Ukrainy i zjednoczyli się z naszymi sojusznikami i partnerami. Nadszedł czas, by udowodnić, że Stany Zjednoczone stoją w obronie wolności i nie kłaniają się nikomu” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena.
Radosław Sikorski o Rosji: Dziś Władimir Putin idzie ścieżką Breżniewa
Minister wypowiedział się także na temat kondycji rosyjskiej gospodarki. - PKB mierzy aktywność gospodarczą. Gdy zamiast samochodów zaczynamy produkować pociski, na przykład więcej pocisków niż samochodów, to PKB nam rośnie, ale zamożność kraju spada. Rosja rzeczywiście przestawiła swoją gospodarkę na tryb wojenny. Zamiast dóbr konstrukcyjnych produkuje sprzęt wojskowy - stwierdził.
- Przypomnę, że ZSRR też wydawał gigantyczną część swoich dochodów na zbrojenia. Skończyło się bankructwem i zapaścią. Dziś Władimir Putin idzie ścieżką Breżniewa - dodał.