Jan Lipavský, szef MSZ Czech: Potrzebne wspólne zakupy gazu

NATO ma zapewniać architekturę bezpieczeństwa dla UE – mówi Jan Lipavský, minister spraw zagranicznych Czech.

Publikacja: 25.08.2022 22:21

Jan Lipavský, szef MSZ Czech: Potrzebne wspólne zakupy gazu

Foto: KONSTANTIN GASTMANN

W przyszłym tygodniu będzie pan gospodarzem nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Pradze. Czy przyszedł czas na dyskusję o siódmym pakiecie sankcji przeciw Rosji? I co mogłoby się w nim znaleźć?

Przeszliśmy do fazy, gdy musimy być cierpliwi. Nie ma już łatwo osiągalnych celów. Z pewnością można znaleźć coś nowego, np. kwestia zakazu wiz dla Rosjan. Ale te największe, najbardziej spektakularne sankcje już zostały wprowadzone.

Czytaj więcej

UE będzie rozmawiać o zakazie wydawania wiz turystycznych Rosjanom

Wspomina się o uranie używanym w elektrowniach jądrowych w UE. Czy to byłby logiczny kolejny krok? Czechy promują energetykę jądrową w Unii.

Trudno tutaj byłoby o jedność, bo jest przynajmniej jedno państwo w UE rozwijające wspólny projekt energii jądrowej z Rosją. Mówię o Węgrzech. Akurat my w tej sprawie podjęliśmy jednostronne działania i zaprzestaliśmy importu uranu z Rosji. Znaleźliśmy inne źródła dostaw.

Czy Czechy zaproponują zakaz wydawania wiz dla Rosjan?

Nikt nie apeluje o generalny zakaz, mówimy o rosyjskich turystach. Czechy i niektóre inne państwa, w tym Polska, ograniczyły wydanie turystycznych wiz. Szczerze mówiąc, w tej sytuacji, gdy Rosja prowadzi wojnę przeciwko wszystkim międzynarodowym zasadom w sferze bezpieczeństwa, to chyba możemy wprowadzić taki środek. Uważnie też słuchamy takich państw jak Finlandia, które mają granicę z Rosją. I mówią o zagrożeniu bezpieczeństwa.

Czy w czasie tego spotkania oczekuje pan już osiągnięcia jakiegoś wspólnego stanowiska? Czy to raczej będzie pierwsza z wielu dyskusji na ten temat?

To będzie nieformalna dyskusja. Ale ważne co będzie powiedziane, bo to będzie wskazówka do Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, jak sformułować ewentualną propozycję. Usłyszymy po raz pierwszy argumenty państw mniej chętnych zakazowi, jakiś kompromis na pewno osiągniemy. Chciałbym podkreślić, że często w tym kontekście mówimy o zwykłych Rosjanach. Ale zwykli Rosjanie nie podróżują do UE. To elity podróżują, one są nietknięte wojną w Ukrainie. Umierają tam ludzie z Donbasu i Syberii. Putin bardzo chroni te warstwy społeczeństwa, żeby w żaden sposób nie odczuły wojny na własnej skórze. I dlatego, jeśli poważnie chcemy zatrzymać Rosję na Ukrainie, to też musimy zająć się tą sprawą.

Czechy mają bardzo wyraźne stanowisko w tej sprawie. Jakie znaczenie ma fakt, że w tym momencie, w czasie wojny w Ukrainie, prezydencję w UE sprawuje państwo z Europy Środkowej?

Nie jesteśmy jedyni. Są inni, choćby Finlandia i państwa bałtyckie. Są oczywiście państwa o innym nastawieniu. Naszą motywacją w pierwszych dniach było i jest nasze bezpieczeństwo. Wydaliśmy 400 tys. dokumentów o czasowej ochronie dla Ukraińców, 100 tys. z nich pracuje w naszym kraju. Robimy, co do nas należy. W UE chodzi o formowanie koalicji w mniejszym gronie, a potem próby osiągnięcia kompromisu w większym gronie.

Od kilku miesięcy słyszymy o zmęczeniu sankcjami. Pan też obserwuje coraz mniejszą determinację państw UE?

Ciągle odpowiadam na pytania o zmęczenie, podziały, brak jedności. To, czym naprawdę musimy zająć się tej jesieni, to sytuacja energetyczna. Jak poradzimy sobie z wysokimi cenami energii. To samo w sobie nie kreuje podziałów, ale stwarza ogromną presję na rządy państw członkowskich i konsekwencje tej sytuacji mogą doprowadzić do jakichś podziałów w UE. Każdy rząd musi sobie sam poradzić z wysokimi cenami i ich społecznymi skutkami. Ale jest też wiele rzeczy, które możemy zrobić razem, jest przestrzeń dla europejskiej solidarności. I to nie oznacza, że trzeba zmienić politykę wobec Rosji. Jak się z tym uporamy, to wreszcie będziemy wolni od Rosji. To jest priorytet dla UE.

Premier Belgii powiedział, że czeka nas nie jedna, ale pięć czy nawet dziesięć ciężkich zim. Prezydent Francji mówi o końcu ery obfitości i początku okresu wyrzeczeń. Naprawdę Europę czeka dekada poświęceń?

Nie określiłbym tego tymi słowami. Ale tak, sytuacja jest poważna. I musimy się skupić na najbliższej zimie. To, co byłoby naprawdę pomocne, to zjednoczenie sił i wspólne zakupy gazu. Mamy bardzo silne instytucje unijne, które mogą nam w tym pomóc. Czechy bardzo opowiadają się za wspólną polityką w tej dziedzinie.

Gdy mówimy o ewentualnych podziałach w polityce zagranicznej, często pojawia się kwestie jednomyślności. Czy powinno się znieść prawo weta w tej dziedzinie, szczególnie w kwestii sankcji?

Musimy być bardzo ostrożni. Jednomyślność w tych sprawach jest jednocześnie źródłem siły. Jeśli większość będzie przegłosowywała mniejszość czy nawet pojedyncze państwo, takiej siły nie będzie. Planowana jest dyskusja na ten temat w gronie ministrów ds. europejskich, zobaczymy, jak się rozwinie. Zresztą szczerze mówiąc, nawet w tych dziedzinach, gdzie obowiązuje głosowanie większościowe, zwykle szuka się jednomyślności, żeby nie tworzyć wrażenia, że pewne kraje nie są słuchane. I proszę mieć świadomość, że nie mówimy o jednym czy dwóch problematycznych krajach. Bardzo często takie ciche weto pojawia się ze strony różnych państw. Taka jest europejska rzeczywistość.

Wojna w Ukrainie postawiła dyskusję o unii obronnej w nowym kontekście. Jedni mówią, że pokazuje ona konieczność budowy unii obronnej i wzmocnienia geopolitycznej roli UE. Inni wskazują, że w tym kryzysowym momencie to USA działają jako silny gracz i tylko na nich można polegać w sensie wojskowym. I tak powinno pozostać. W którym obozie pan się sytuuje?

[W UE] nawet w dziedzinach, gdzie obowiązuje głosowanie większościowe, zwykle szuka się jednomyślności

Jan Lipavský

Bardzo dobre pytanie. W teorii, jak spojrzymy na traktaty, to UE ma też wymiar obronny. Ale w praktyce w ogromnym stopniu ta rola nakłada się na to, co robimy w ramach NATO. Dlatego sensownym jest dyskutowanie o bezpieczeństwie w ramach NATO. Tam są nie tylko państwa UE, ale też USA, Kanada, Wielka Brytania, Turcja. W NATO jest synchronizacja między armiami. Nie ma sensu tworzenie czegoś równoległego na poziomie UE. To, czym UE może się zająć, to stworzenie warunków do wzmocnienia militarnego państw UE, zwiększenia mobilności wojskowej, inwestowania w sposób, który wzmocni siłę wojskową UE. Wiele rzeczy możemy zrobić razem. Ale ostatecznie architektura bezpieczeństwa to sprawa NATO.

Wywiad udzielony grupie dziennikarzy: „Rzeczpospolitej”, „Politico”, „Der Standard”, „NRC Handelsblad”, „Il Foglio”

W przyszłym tygodniu będzie pan gospodarzem nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Pradze. Czy przyszedł czas na dyskusję o siódmym pakiecie sankcji przeciw Rosji? I co mogłoby się w nim znaleźć?

Przeszliśmy do fazy, gdy musimy być cierpliwi. Nie ma już łatwo osiągalnych celów. Z pewnością można znaleźć coś nowego, np. kwestia zakazu wiz dla Rosjan. Ale te największe, najbardziej spektakularne sankcje już zostały wprowadzone.

Pozostało 93% artykułu
Dyplomacja
„Die Zeit” publikuje fragment pamiętników Angeli Merkel. Jest o Trumpie i Putinie
Dyplomacja
Jest rekacja brytyjskiego rządu na zmianę doktryny nuklearnej Rosji
Dyplomacja
W związku z wygraną Trumpa na Ukrainie pojawią się wojska NATO? Mowa m.in. o Polsce
Dyplomacja
Kreml po decyzji Joe Bidena ws. ataków na Rosję: Zmieniliśmy doktrynę nuklearną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dyplomacja
G20: szczyt rozpadu świata