W zorganizowanej z inicjatywy prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena telekonferencji wzięli udział przywódcy z Polski, Niemiec, Francji, Włoch, Rumunii, Wielkiej Brytanii i Kanady, a także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
Po zakończeniu spotkania prezydent Andrzej Duda wygłosił oświadczenie dla mediów, w którym poinformował o przebiegu rozmów. - Oczywiście temat taki, jak wciąż ostatnio, bo cały czas o tym rozmawiamy: problem rosyjskiej agresji na Ukrainę, wzrastającej rosyjskiej obecności na granicach Ukrainy i na Białorusi. Omawialiśmy po raz kolejny możliwe, przewidywane scenariusze wydarzeń - powiedział.
- Ogólnie mogę podsumować w ten sposób: jest absolutna jedność przywódców Zachodu, jest poczucie głębokiej potrzeby solidarności, deklarowanie tej solidarności zarówno naszej, wzajemnej, jak i naszej solidarności z Ukrainą, konieczności pomocy Ukrainie, aczkolwiek nie ma żadnej deklaracji wysłania jakichkolwiek sił militarnych, wojskowych, na Ukrainę, jednak jest gotowość wspierania Ukrainy zarówno finansowo, jak i poprzez dostawy broni i innych środków, których Ukraina będzie potrzebowała, a zwłaszcza mówimy o środkach defensywnych, to chcę bardzo mocno podkreślić - mówił prezydent.
Czytaj więcej
Kijów oficjalnie zwrócił się do Moskwy o wyjaśnienia w sprawie rosyjskich działań wojskowych przy granicy z Ukrainą - przekazał szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba zaznaczając, że Rosja ma na odpowiedź 48 godzin.
Andrzej Duda wyraził pogląd, że działania prowadzone przez Rosję i jej prezydenta Władimira Putina "doprowadziły do jedności Zachodu, jakiej dawno chyba nie obserwowaliśmy" oraz do "wybuchu postaw patriotycznych na Ukrainie".