W piątek TVP Info, a za nim inne prorządowe media ujawniły tożsamość użytkownika Twittera występującego pod Nickiem „Pablo Morales”, znanego z krytycznych komentarzy na temat obozu rządzącego. Telewizja Polska wskazuje również, że miał on porównywać przeciwników PO do nazistów, a dziennikarzy do agentów Urzędu Bezpieczeństwa z czasów stalinowskich. Później ujawniono także informacje o ojcu i żonie tego użytkownika i jego powiązaniach z Platformą Obywatelską. On sam pytany przez TVP Info o Pablo Moralesa, stwierdził że „nie zna człowieka”.
Czytaj więcej:
- Sam fakt, że ustalono tożsamość osoby, świadczy o tym, że nick w zestawieniu z innymi informacjami był w tym przypadku daną osobową, zwłaszcza że dziennikarze ujawnili, jak doprowadzili do identyfikacji tej osoby (zazwyczaj jednak używanie nicka może raczej mieć na celu ukrycie tożsamości, niż jej ujawnienie) –– tłumaczy prof. Grzegorz Sibiga z INP PAN. – W omawianej sytuacji publikacja danych osobowych w materiale prasowym podlega jednak „wyjątkowi prasowemu” zawartemu w ustawie o ochronie danych osobowych, a to oznacza, że większość przepisów RODO nie będzie tutaj miało zastosowania. Oceny dopuszczalności ujawnienie danych osobowych należy zatem dokonać na gruncie Prawa prasowego – dodaje.
Chodzi konkretnie o art. 14 ust 6 tej ustawy, który stanowi że: „Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby.” Jak wskazuje prof. Sibiga, z przepisów RODO mogłoby wchodzić w grę jedynie „prawo do bycia zapomnianym” bo wyjątek prasowy wprost nie wyłącza tego uprawnienia osoby, której dane dotyczą. Nie stosuje się jednak tego uprawnienia, gdy uniemożliwia to korzystanie z prawa do wolności wypowiedzi.
- Osobie , której dane dotyczą przysługuje więc generalne roszczenia z tytułu naruszenia dóbr osobistych, jeżeli zdaniem powoda ujawnienie danych osobowych stanowi nieuprawnioną ingerencję w jego dobra. Inną podstawą powództwa byłaby wadliwa identyfikacja osoby fizycznej, czyli błędne przypisanie nicka wskazanej osobie. Oczywiście wówczas przysługuje również sprostowanie uregulowane w Prawie prasowym - tłumaczy Grzegorz Sibiga.