Jak podał w piątek GUS, produkt krajowy brutto Polski po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych wzrósł o 7,7 proc. w stosunku do II kwartału, gdy z kolei zmalał o 9 proc. Ten podstawowy wskaźnik aktywności w gospodarce zmalał też w I kwartale, ale minimalnie, o 0,3 proc.
Czytaj także: Polska oficjalnie grozi wetem UE ws. budżetu
W porównaniu do III kwartału 2019 r. PKB zmalał o 1,6 proc., po załamaniu o 8,4 proc. w II kwartale (po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych spadek wyniósł 2 proc. rok do roku, po zniżce o 8 proc. w II kwartale). To wynik bliski oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”, którzy przeciętnie szacowali, że PKB w minionym kwartale zmalał o 1,7 proc. rok do roku.
Piątkowe dane, choć mają już charakter historyczny, rzucają nieco światła na perspektywy polskiej gospodarki. Za sprawą wprowadzonych przez rząd antyepidemicznych ograniczeń aktywności ekonomicznej w IV kwartale, jak powszechnie oczekują ekonomiści, PKB ponownie zmaleje w ujęciu kwartał do kwartału (w ujęciu rok do roku spadek PKB pogłębi się do około 4 proc.). Wyniki z III kwartału sugerują jednak, że później aktywność szybko się odbuduje.