Urząd statystyczny INSEE poinformował w najnowszej ocenie koniunktury o kolejnym zwiększeniu zadłużenia finansów publicznych, które 30 czerwca doszło do 112 proc. PKB, a 31 marca wynosiło 110,5 proc. Kryterium z Maastricht przekoduje maksimum 60 proc. PKB, ale stan francuskich finansów nie był dobry w ostatnich 20 latach, w 2003 r. dług przekroczył bilion euro, w 2013 2 bln, w Maestriach 2023 r. 3 bln. Francja dołączyła do grona złych uczniów strefy euro, którymi dotąd byli Grecy i Włosi. Jest jednym z 7 krajów Unii, wobec których Komisja Europejska uruchomiła procedurę nadmiernego deficytu budżetowego.
Czytaj więcej
Wzrost gospodarczy stabilizuje się, bo zmniejsza się ujemny wpływ stóp procentowych banków centralnych, a malejąca inflacja zwiększa dochody gospodarstw domowych - stwierdziła w jesiennej prognozie Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) z Paryża.
Deficyt to poważny problem Francji wskazujący, że ten kraj nie potrafi zapanować na kosztami funkcjonowania państwa. Poprzedni rząd Gabriela Attala przewidywał zmniejszenie w bieżącym roku deficytu do 5,1 proc. z 5,5 proc. w 2023 r., który nadal byłby za duży wobec kryterium 3 proc. Nowy minister ds. budżetu Laurent Saint-Martin w rządzie Michela Barniera uprzedził właśnie, że tegoroczny deficyt może przekroczyć 6 proc.
Konsekwencje złego stanu finansów
Złe wiadomości o stanie finansów francuskich wywołały nieufność inwestorów. Różnica rentowności 10-letnich obligacji francuskich wobec niemieckich (tzw. spread) zwiększyła się w minionym tygodniu do 0,79 punktów procentowych i zbliżyła do poziomu notowanego po niespodziewanym rozwiązaniu parlamentu przez prezydenta Emmanuela Macrona w czerwcu i rozpisaniu nowych wyborów.
Co więcej, francuskie obligacje stały się droższe od greckich. Pięcioletnie papiery francuskie oferowano w końcu września na rynku pierwotnym inwestorom z rentownością 3,12 proc., a rentowność takich samych greckich wynosiła 2,85 proc. Podobnie było z 10-letnimi obligacjami hiszpańskimi, które oferowano z premią 2,93 proc., a francuskie były droższe, bo kosztowały 2,94 proc. Dziennik „La Tribune” zwrócił uwagę, że taka sztuka udała się Hiszpanom pierwszy raz od 16 listopada 2006 r., po 18 latach.