Fundusz covidowy może być workiem bez dna

Istnienie funduszy pozabudżetowych sprzyja zwiększaniu wydatków bez kontroli społecznej.

Publikacja: 01.02.2023 03:00

Fundusz covidowy może być workiem bez dna

Foto: Fotorzepa/ Jakub Mikulski

Foto: Rzeczpospolita

W zeszłym roku plan finansowy Funduszu Przeciwdziałania Covid-19 był modyfikowany przynajmniej 11 razy. Bank Gospodarstwa Krajowego jest jego operatorem, ale plan finansowy zatwierdza premier. Taka konstrukcja pozwala na elastyczne reagowanie na potrzeby finansowe rządu. Rząd planuje wydać niespełna 25 mld zł z FPC-19 w tym roku, pod koniec ubiegłego było to niespełna 52 mld zł. Tak przynajmniej zapisano w „modyfikacji nr 11” z połowy grudnia. Jednak w jednej z wcześniejszych wersji, z początku lata, określonej jako „zmiana nr 3" zapisano ponad 42,2 mld zł jako limit wydatków. Oznacza to, że w ciągu roku zwiększono limit możliwych wydatków o niespełna 10 mld zł. Ile rzeczywiście wydano, nie wiadomo, ponieważ jak „Rzeczpospolita” dowiedziała się z Centrum Informacyjnego Rządu, nie ma jeszcze sprawozdania finansowego za zeszły rok. W połowie grudnia było to ok. 44 mld zł.

Czytaj więcej

Piotr Skwirowski: Finansowa mgła covidowa

Wydatki poza budżetem

Ekonomiści zwracają uwagę na to, że stworzenie funduszy pozabudżetowych i trwałe korzystanie z nich jest niebezpieczne dla przejrzystości finansów publicznych. Fundusze wykorzystywane są do tego, by nie przekroczyć ostrożnościowych limitów zadłużenia. Są uwzględniane tylko w unijnej statystyce długu publicznego, a nie w krajowej. Ich istnienie zmniejsza też znaczenie budżetu państwa. Lepiej byłoby, gdyby wszystkie wydatki pokazane były w budżecie.

– Jednak to wymaga każdorazowej nowelizacji budżetu i zwiastuje żmudną publiczną debatę polityczną – przypomina Jakub Borowski, główny ekonomista Banku Credit Agricole. Jego zdaniem rząd chce mieć możliwość elastycznego i szybkiego reagowania, choć utrwala to fragmentyzację finansów publicznych.

Czytaj więcej

Covidowa przykrywka. Rząd stworzył fundusz poza budżetem

Fundusz był już wykorzystany w poprzednich latach (powołano go wiosną 2020 r.) do wsparcia systemu ochrony zdrowia, realizacji rządowego programu inwestycji lokalnych, sfinansowania bonu turystycznego i dodatków węglowych dla samorządów lokalnych. W tym roku będzie potrzebny na programy inwestycyjne i ograniczanie skutków kryzysu energetycznego. Zwykle pieniądze dla funduszu pozyskuje się z emisji obligacji Banku Gospodarstwa Krajowego. W zeszłym roku jednak otrzymał także wsparcie z NBP – około 9,5 mld zł nadwyżki banku centralnego. W tym roku rząd zaplanował uzyskanie dla niego 16,8 mld zł właśnie z obligacji lub w formie kredytu. Dodanie do planu określenia „kredyty” jest nowością. Być może wynika z częściowych kłopotów ze sprzedażą obligacji skarbowych w zeszłym roku.

Uporządkować finanse

Fundusze pozabudżetowe są dla każdej władzy sposobem na szybkie reagowanie w sytuacjach kryzysowych. Ich długu nie widać w krajowym sposobie zadłużenia finansów publicznych, jest ujmowany w statystykach unijnych. Pierwszy był i jest Krajowy Fundusz Drogowy. Co prawda rządowe plany dotyczące tego funduszu są skromniejsze niż w przypadku FPC-19. KFD może być zadłużony na 120 mld zł, a drugi na prawie ćwierć biliona.

Rząd tłumaczy, że dopóki pieniądze uzyskane z obligacji wykorzystywane są na projekty rozwojowe, inwestycyjne – to na pewno jest to wsparcie dla gospodarki.

Poza tym, gdyby nie fundusze pozabudżetowe nie byłoby możliwe zwiększenie wydatków na obronność – tłumaczy ekonomista związany z rządem.

Czytaj więcej

Skarb Państwa pożycza na potęgę. Zagadkowe dane za 2022 rok

Kłopot polega jednak na tym, że rośnie liczba problemów wymagających szybkich i drogich reakcji. W ostatnich latach były to: covid, wojna w Ukrainie i jej konsekwencje. Istnienie funduszy pozabudżetowych sprzyja temu, by zwiększać wydatki bez kontroli społecznej. Kilkunastokrotna zmiana planu FPC-19 w zeszłym roku jest tego dowodem.

Zwolennicy pozabudżetowego sposobu wydawania pieniędzy argumentują, że przecież i tak zachowana jest przejrzystość, ponieważ wszystkie wydatki są co kwartał raportowane w statystykach publikowanych w Eurostacie i w MF.

Jakub Borowski uważa, że ten rok może być kluczowy dla przejrzystości finansów publicznych i dla sposobu wykorzystywania tego funduszu: – Jeśli wybory wygra obecna koalicja, to na pewno będzie korzystała z pozabudżetowego finansowania rożnych programów. Z publicznych deklaracji opozycji zaś wynika, że będzie chciała uporządkować finanse i zadbać o ich przejrzystość – dodaje ekonomista.

W zeszłym roku plan finansowy Funduszu Przeciwdziałania Covid-19 był modyfikowany przynajmniej 11 razy. Bank Gospodarstwa Krajowego jest jego operatorem, ale plan finansowy zatwierdza premier. Taka konstrukcja pozwala na elastyczne reagowanie na potrzeby finansowe rządu. Rząd planuje wydać niespełna 25 mld zł z FPC-19 w tym roku, pod koniec ubiegłego było to niespełna 52 mld zł. Tak przynajmniej zapisano w „modyfikacji nr 11” z połowy grudnia. Jednak w jednej z wcześniejszych wersji, z początku lata, określonej jako „zmiana nr 3" zapisano ponad 42,2 mld zł jako limit wydatków. Oznacza to, że w ciągu roku zwiększono limit możliwych wydatków o niespełna 10 mld zł. Ile rzeczywiście wydano, nie wiadomo, ponieważ jak „Rzeczpospolita” dowiedziała się z Centrum Informacyjnego Rządu, nie ma jeszcze sprawozdania finansowego za zeszły rok. W połowie grudnia było to ok. 44 mld zł.

Pozostało 82% artykułu
Budżet i podatki
Szok w rosyjskiej Dumie: dwie partie nie poparły wojennego budżetu Putina
Budżet i podatki
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące
Budżet i podatki
Deficyt budżetowy będzie wyższy. Sejm przegłosował zmiany
Budżet i podatki
Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budżet i podatki
Budżetowe wpływy z CIT dołują. Rekordy już nie wrócą?