NSZZ „Solidarność” planuje przeprowadzenie w czwartek we wspomnianych sieciach strajku włoskiego. Oznacza to, że pracownicy wszystkie czynności będą wykonywać jak najbardziej szczegółowo, a co za tym idzie – zajmą znacznie więcej czasu niż zwykle.
– Chcemy zaprotestować przeciwko niskim wynagrodzeniom i przeciążeniu pracowników nowymi obowiązkami – mówi „Rz“ Alfred Bujara, przewodniczący sekcji handlowej NSZZ „Solidarność“. Związek już od dawna zwraca uwagę, że w sieciach handlowych etatowi pracownicy zastępowani są przez osoby z agencji pracy tymczasowej za oczywiście jeszcze niższe wynagrodzenie.
[wyimek]372 tys. sklepów działało w Polsce na koniec 2009 r. Przez rok ich liczba spadła o 3,6 proc.[/wyimek]
Jednocześnie obsada w sklepach jest coraz mniej liczna, a pracownicy za takie samo wynagrodzenie mają jeszcze więcej dodatkowej pracy.
Sieci zapowiedzi związku oficjalnie komentować nie chcą. Wciąż także nie wiadomo, ile naprawdę sklepów i pracowników do akcji się przyłączy. – To nie jest jedyny związek zawodowy, już wcześniejsze akcje, np. pikiety, były zapowiadane jako wielkie wydarzenia, a ich skala ostatecznie była znacznie mniejsza – mówi rzecznik jednej z nich.