Politykę weryfikacji kontrahentów przed nawiązaniem współpracy deklaruje obecnie 57,6 proc. mikro, małych i średnich firm, podczas gdy w styczniu, przed pandemią, było to 76,2 proc. firm – pokazuje II edycja badania Krajowego Rejestru Długów „Priorytety płatności firm".
– Weryfikowanie kontrahentów przez MŚP jest znacznie rzadsze i dlatego tutaj zatory płatnicze są większe. Są dwa zasadnicze powody – komentuje Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, cytowany w komunikacie KRD. - Po pierwsze: sprawdzanie jest traktowane jak nietakt wobec kontrahenta, a po drugie: firmy nie chcą stracić okazji do zarobku. Gdy pojawia się szansa na kontrakt, nie myślą o prewencji, tylko o tym, by jak najszybciej sfinalizować umowę. Efekt? Takie firmy bardzo często mają potem problem z wyegzekwowaniem płatności od kontrahenta, a bez wypracowanych mechanizmów windykacyjnych, mogą szybko stracić płynność finansową – dodaje. Inaczej mówiąc, chęć sprzedania towaru bądź usługi za wszelką cenę jest widoczna zwłaszcza teraz, kiedy gospodarka wyhamowała i narasta obawa przed recesją.
Z badania KRD wynika też, że przedsiębiorcy nie dość, że poluzowali standardy współpracy w okresie wzmożonego zagrożenia niewypłacalnością, to sięgają najczęściej po informacje zupełnie nieprzydatne w ocenie wiarygodności finansowej kontrahenta – głównie do rejestru podatników VAT (robi tak 49,3 proc. badanych).
– Warto wiedzieć, że wykaz informacji o podatnikach VAT nie służy w żaden sposób sprawdzeniu tego, czy kontrahent jest rzetelny, a jedynie temu, czy ma on zarejestrowany rachunek w urzędzie skarbowym. Oszust też go może zarejestrować – zauważa mówi Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA. - W przypadku wpłaty powyżej 15 tysięcy złotych na rachunek spoza Białej listy, przedsiębiorcom grożą sankcje. Stąd niejako zmuszeni są oni do korzystania z tego wykazu. Niemniej jednak sprawdzenie rachunku na Białej liście nie daje wiedzy na temat sytuacji finansowej kontrahenta, podobnie jak i kolejne wskazania, czyli korzystanie z bazy KRS i CEIDG. Taką wiedzę dają dopiero raporty z biur informacji gospodarczych i wywiadowni, a te, jak pokazuje nasze najnowsze badanie, pobiera tylko 14,2 proc. respondentów – podkreśla Łącki.