- Rewolucja w L’Oréal związana ze zrównoważonym rozwojem wchodzi w nową erę - zapowiedział Jean-Paul Agon, prezes Grupy L’Oréal, który w ostatni piątek, podczas serii wideokonferencji przedstawiał dziennikarzom z naszego regionu nowy globalny program zrównoważonego rozwoju „L’Oréal for the Future”. Wśród wytyczonych w nim celów, które kosmetyczny gigant chce zrealizować do 2030 r., jest rewolucja w opakowaniach jego produktów – 100 proc. wykorzystywanych w nich tworzyw sztucznych ma do 2030 r. pochodzić z recyklingu lub ze źródeł biopochodnych.
Czytaj także: L'Oreal już nie wybiela i nie rozjaśnia cery. Bo to rasizm
Jednym z kluczowych elementów nowego programu będzie też dużo większy nacisk na zachęcanie konsumentów do zrównoważonej konsumpcji. Ma w tym pomóc m.in. nowy system znakowania produktów w skali od A do E. Dzięki niemu klient będzie mógł sprawdzić środowiskowy i społeczny profil kosmetyków – te najbardziej proekologiczne i odpowiedzialne społecznie dostaną kategorię A. Na pierwszy ogień we wprowadzeniu nowego systemu pójdzie Garnier - najbardziej „zielona” z marek koncernu. Produkty z nowym zrównoważonym oznakowaniem mają się pojawić w Polsce w przyszłym roku.
W podwyższeniu środowiskowego profilu wszystkich marek grupy pomoże z kolei radykalne zmniejszenie do 2030 r. całkowitej emisji gazów cieplarnianych. L’Oreal chce ją ściąć o 50 proc. w porównaniu z 2016 r. ograniczając też do minimum odpady. Już teraz jest ich zresztą niewiele, boograniczenie odpadów było jednym z celów poprzedniego – zakończonego w minionym roku- programu zrównoważonego rozwoju „Sharing Beauty with All”, w którym aktywnie uczestniczyła polska spółka grupy na czele z fabryką w podwarszawskich Kaniach.
- Już od 2013 r zrównoważony rozwój jest elementem strategii biznesowej L’Oreal na świecie i w Polsce - podkreślała podczas telekonferencji z polskimi dziennikarzami Beata Iwanienko dyrektor ds. Naukowych, Legislacyjnych i Public Affairs L’Oréal Polska i Kraje Bałtyckie. Jak zaznaczyła, już od 2007 r. polska fabryka wysyła odpadów na wysypiska – w 100 proc. przetwarza je na inne produkty, w tym pasty do czyszczenia czy wieszaki do ubrań. W rezultacie chociaż fabryka od 2007 r. zwiększyła produkcję ponad trzykrotnie (o 220 proc.) to jednocześnie ograniczyła o 38 proc. ilość odpadów. (W tym roku zakład w Kaniach ma wyprodukować 375 mln sztuk kosmetyków, zaś w 2021 r. jego produkcja ma wzrosnąć do 385 mln sztuk).