Daimler DK400 "Stardust" z 1954 roku został wystawiony w domu aukcyjnym Bonhams z ceną wywoławczą 130-160 tys. funtów (160-200 tys. euro).
Luksusowa limuzyna, której projektantką była Norah Docker, Lady Docker - żona ówczesnego szefa Daimlera Bernarda Dockera - ma jedwabne siedzenia, niebieskie obicia ze skóry krokodyla i elektrycznie opuszczane podwójne szyby. Kosztowała 12,5 tys. funtów czyli więcej niż średnia cena za przeciętny dom w Wielkiej Brytanii w tym czasie. Samochód miał być sposobem Daimlera na zwiększenie sprzedaży aut, ale okazał się "gwoździem do trumny" kariery Dockera, który stracił przez niego stanowisko. Pomysły Lady Docker, która brała udział w projektowaniu także pięciu innych luksusowych modeli, były tak ekstrawaganckie, że o mało nie zrujnowały całej firmy.
Członkowie zarządu dość szybko zorientowali się też, że Lady Docker projektuje dla siebie i nazbyt chętnie jeździ, za darmo prototypami kolejnych luksusowych limuzyn. Docker nie tylko stracił stanowisko, ale wręczono mu też czek na 70 tys. funtów za wykonane na zlecenie żony prace projektowe. Daimler zrezygnował ze wszystkich kosztownych "ulepszeń" Lady Docker.
Dockerowie z dnia na dzień stracili wszystko. Musieli wyprowadzić się z domu w Monako po tym jak Lady Docker zerwała flagę księstwa w ataku złości, ponieważ jej syn nie został zaproszony na chrzciny syna księcia Rainiera, Alberta. Od 1958 roku miała zakaz wjazdu na teren Monako. Bernard zmarł w biedzie w 1978 roku w domu opieki, a jego żona ostatnich dni dożyła niemal bez grosza przy duszy w Great Western Hotel w londyńskiej dzielnicy Paddington. Zmarła w 1983 roku.
Mimo to limuzyna stała się legendą. "Stardust" wybrali na przejazd podczas ślubu i wesela książę Monaco Ranier i Grace Kelly. Luksusowymi modelami jeździli też członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej. Jeden z nich powstał specjalnie na zamówienie Królowej Matki, królowej Elżbiety.