Dwie trzecie spółek technologicznych będących na wczesnym etapie rozwoju z Polski, Litwy, Łotwy i Estonii rozpoczęły już sprzedaż swoich innowacyjnych produktów lub usług. Niemal 80 proc. z nich robi to też za granicą – wynika z najnowszego raportu PayPal i fundacji Startup HUB Poland.
Czytaj więcej
Rodzimy start-up opracował rozwiązanie, które ma ułatwić życie diabetykom – urządzenie do bezinwazyjnego badania poziomu cukru. Inwestorzy wyłożyli już na ten projekt ponad 3 mln zł. A teraz firma zmierza na New Connect.
Niestety, choć wśród rodzimych firm przybywa tych o transgranicznej działalności, w tym kontekście wciąż nasz kraj dzieli przepaść względem krajów bałtyckich.
Polskie start-upy chcą iść za granicę. Co je blokuje?
Badania pokazują, że – w przeciwieństwie do większości start-upów z Europy Środkowo-Wschodniej, które myślą o ekspansji międzynarodowej od swojego pierwszego dnia – wiele polskich młodych firm w pierwszej kolejności skupia się na zbudowaniu silnej obecności na rynku krajowym. W rezultacie Polska, będąca największym rynkiem w regionie, ma najniższy odsetek tzw. spółek early stage (na wczesnym etapie rozwoju) sprzedających za granicą. Nad Wisłą tylko 65 proc. rodzimych podmiotów dostarcza swoje innowacje do międzynarodowych klientów. Dla porównania w Estonii ten odsetek sięga 89 proc., zaś na Łotwie imponujące 92 proc. Pocieszający jest jednak fakt, że ankietowane w Polsce start-upy mają globalne ambicje. Spośród podmiotów, które na ten moment działają jedynie na rodzimym rynku, w najbliższych latach transgraniczną ekspansję zapowiada 87 proc.
Czytaj więcej
Nowatorskie urządzenie – bez ekranu, za to asystentem ChatGPT – miało być hitem, ale gadżet, o którym mówiono, że to technologiczna rewolucja, nie przetrwało rynkowej próby. Czy projekt ocali koncern HP?