Po pół roku rozmów z inwestorami Grupa Żywiec finalnie zamknęła browar w Leżajsku wraz z końcem sierpnia.
Zakład chciała kupić Grupa Żabka w konsorcjum z gminą Leżajsk – oferenci nie wiedzą, dlaczego ich oferta została odrzucona. Wójt gminy mówi natomiast o złej atmosferze pracy w zakładzie, którą – jak twierdzi – zarząd Żywca wprowadził tam celowo. – To, co pisze Grupa Żywiec w swoich strategiach, w polityce społecznej, o szanowaniu pracowników i partnerów społecznych, to są puste słowa, mówię to z całą odpowiedzialnością na przykładzie Leżajska – mówi nam Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk.
– Nie wierzę w żadną wiarygodność komunikatów Grupy Żywiec. Nasze rozmowy były przeciągane, byśmy tuż przed zamknięciem browaru dostali odpowiedź, że oferta gminy Leżajsk i Żabki została odrzucona. Bez podania przyczyn – mówi Krzysztof Sobejko.
Grupa Żywiec zapowiedziała likwidację browaru w lutym, miał działać do końca czerwca, a ostatecznie zamknięto go 31 sierpnia. Teoretycznie browar w każdej chwili jest gotowy do wznowienia produkcji, na razie zostało jego wyposażenie. W browarze pracowało 110 osób, większość odeszła z końcem sierpnia, dostali odprawy. Według naszych informacji pracownicy dostali po 6 tys. zł za każdy przepracowany rok. Problem polega jednak na tym, że w gminie Leżajsk bezrobocie rejestrowane wynosiło w 2022 r. 15,4 proc., więc o nowe zatrudnienie będzie trudno.