2 maja był ostatnim dniem na publikację sprawozdania finansowego za 2022 r. przez spółki notowane na warszawskiej giełdzie. Wszystkie raporty prześledzić trudno, bo na samym tylko rynku głównym notowanych jest prawie 420 firm – szczególnie, że gros czeka z publikacją na ostatnią chwilę. W efekcie na zagranicznych giełdach firmy pokazują już wyniki za I kwartał, a w Warszawie dopiero za zeszły rok (choć są też pozytywne wyjątki).
Termin publikacji raportu to jedna kwestia. Kluczowa oczywiście jest jego treść. Inwestorzy, analitycy, zarządzający i instytucje finansowe patrzą przede wszystkim na „twarde” elementy sprawozdania - czyli bilans, rachunek zysków oraz rachunek przepływów pieniężnych. Istotnym elementem jest też jednak list prezesa do akcjonariuszy. Stanowi okazję do bardziej „ludzkiego” podsumowania minionego roku i nakreślenia perspektyw na przyszłość.
Zdecydowana większość listów napisana jest w podobny sposób, ale – jak co roku – są też wyjątki. Szef Wirtualnej Polski, Jacek Świderski w minionych latach pisał m.in. o torpedach, oślej ławce i o tym jak Henryk VIII traktował swoje żony (miał ich sześć, dwie skazał na ścięcie głowy). W tym roku szef WP też nie rozczarował swoich akcjonariuszy. Już na wstępie pisze, że ostatnie trzy lata w branży internetowej przypominają jazdę rollercoasterem.
„Odwrót z online’u do offline’u wywołał w 2022 roku serię wstrząsów w cyfrowym świecie, które pośrednio dotknęły i nas. W problemy wpadli ci, którzy niedawno kupowali spółki internetowe po wysokiej cenie. Ci, którzy mieli skorodowane modele biznesowe. Ci, którzy przeinwestowali licząc na rychłe przebicie kolejnych poziomów ucyfrowienia. Oraz ci, którzy byli nierozważni w składaniu obietnic inwestorom. Do odwrotu Napoleona z Moskwy można porównać sytuację tych, którzy znaleźli się w grupie stanowiącej część wspólną tych zbiorów” - czytamy w liście.
Wątkiem, który pojawia się w wielu tegorocznych listach jest wojna w Ukrainie. Pisze o niej również szef WP, podkreślając że od czasu interwencji w Zatoce Perskiej mieliśmy czas przywyknąć do oglądania transmisji z frontu na żywo w telewizji.