Do minionego wtorku Urząd Komunikacji Elektronicznej przyjmował stanowiska na temat projektu dokumentacji aukcji częstotliwości z zakresu 3,6 GHz, czyli tzw. aukcji 5G. Poznaliśmy niektóre z nich.
Operatorzy komórkowi są zdania, że dodatkowe warunki nakładane na zwycięzców aukcji 5G przez prezesa UKE są niemożliwe do zrealizowania z wykorzystaniem wystawionego na aukcję pasma. Chodzi m.in. o to, że mieliby zapewnić zasięg szybkiego internetu o docelowej prędkości 100 Mb/s na 95 proc. powierzchni kraju.
Według T-Mobile Polska to zadanie można wykonać, ale potrzeba „ogromnych inwestycji w całą sieć, przede wszystkim tę część pracującą na pasmach zasięgowych” (np. 700, 800, 900 MHz), których operatorom brakuje. – Biorąc pod uwagę tę okoliczność, a także szczególną sytuację makroekonomiczną, uważamy, że najlepszą okazją do wprowadzenia nowatorskich rozwiązań jakościowych byłaby kolejna dystrybucja pasma ściśle zasięgowego, czyli 700 MHz – postuluje T-Mobile.
T-Mobile, Play czy Orange Polska nie chcą dzielić się pełnymi stanowiskami. „Rzeczpospolita” dotarła do dwóch. Według Polkomtelu (operator sieci Plus, Grupa Cyfrowy Polsat), aby taki cel zrealizować wykorzystanie innych częstotliwości będzie wręcz konieczne. A jeśli tak, to prezes UKE ingeruje w już nabyte prawa operatorów. Telekom uważa, że zapisy dokumentacji aukcyjnej powinny dotyczyć tylko objętego nią pasma. „Na marginesie” zauważa, że zapis o wykorzystaniu innych częstotliwości mógłby się ostać, gdyby UKE robiło przetarg.