W listopadzie tego roku zarejestrowało się 23,5 tys. nowych działalności gospodarczych. To o 23 proc. mniej niż w październiku i o 10 proc. mniej niż rok wcześniej. – Trudno się dziwić tym spadkom, skoro od listopada obowiązują przeciwpandemiczne restrykcje zakazujące działalności w kilku branżach – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
Czytaj także: Jak pozyskać wsparcie na swój pierwszy biznes
Zły czas na biznes
Przypomnijmy, zamknięta została praktycznie cała branża gastronomiczna, turystyczna, kultury i rozrywki, rekreacji czy targowa. W tych też obszarach spadki, jeśli chodzi o nowo rejestrowane biznesy, są największe. Jak wynika z danych GUS, praktycznie nikt nie chce się zajmować organizacją turystyki (spadek rok do roku o ponad 80 proc.), znacznie mniej jest chętnych na działalność związaną ze sportem – prawie 50-proc. spadek, czy działalność rozrywkową – 30 proc. na minusie. W hotelarstwie i gastronomii ubytki są mniejsze, ale też sięgają odpowiednio 20 i 28 proc.
Zresztą liczba nowych biznesów kurczy się nie tylko tam, gdzie obowiązuje lockdown. Okazuje się, że ubywa też chętnych do wykonywania usług związanych z transportem, pośrednictwem pracy, reklamą, projektowaniem, edukacją czy sprzątaniem budynków.