Aż 1,16 mld zł trafiło w ciągu pierwszych trzech miesięcy br. do młodych, innowacyjnych spółek w naszym kraju. To o ok. 150 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z najnowszych danych Polskiego Funduszu Rozwoju. Eksperci nie mają wątpliwości, to najmocniejsze rozpoczęcie roku w całej historii polskiego rynku venture capital. Wiele wskazuje na to, że – o ile ten boom się utrzyma – już w III kwartale pobity zostanie rekord z całego 2021 r., gdy w start-upy zainwestowano ponad 3,6 mld zł.
Analitycy wciąż nie wiedzą, jak wojna w Ukrainie ostatecznie wpłynie na finansowanie innowacji. Na razie widać jednak ruch w stronę pozytywnego scenariusza, który zakłada, że przyciągniemy ukraińskie start-upy, a eksperci IT zza wschodniej granicy pozwolą pokonać deficyt programistów. Co warto podkreślić, rosyjska inwazja nie zraziła zagranicznych inwestorów – koinwestycje polskich funduszy z tymi z innych krajów rok temu stanowiły jedną piątą transakcji. Obecnie to już niemal połowa.
Nie widać kryzysu
Za świetny wynik osiągnięty w I kwartale br. w dużej mierze odpowiada Iceye. Ten polsko-fiński start-up z branży kosmicznej zdobył ponad 0,5 mld zł finansowania, a więc blisko połowę całej sumy, jaką od początku roku zdobyły projekty rodzimych innowatorów. Ale i bez tej tzw. megarundy I kwartał byłby rekordowym otwarciem roku.
Iceye powstał w Warszawie, ale centralę ma w Helsinkach. Firma, która pracuje nad satelitami obserwacyjnymi i oprogramowaniem do nich, to kandydat na polskiego jednorożca (start-up o wycenie ponad 1 mld dol.). Spółka, która przyciągnęła takich inwestorów jak Seraphim Space, BAE Systems czy azjatycki fundusz Kajima, to dziś jedna z wizytówek naszej branży start-upowej. Ale inwestorzy szeroko starają się tu łowić kolejne perełki. Wystarczy wspomnieć, że przez trzy miesiące fundusze VC wsparły niemal setkę spółek nad Wisłą. W ich finansowanie zaangażowało się aż 101 funduszy. Jak informuje PFR Ventures, więcej pieniędzy do startupów popłynęło dotąd tylko w IV kwartale 2021 r. (1,86 mld zł).