Na pomoc Ukraińcom ruszyły tak wielkie korporacje, jak i niewielkie przedsiębiorstwa, finansując transporty produktów i organizując miejsca do mieszkania dla osób uciekających z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. – W najbliższych tygodniach formy udzielanej przez nas pomocy będą się zmieniały. Obecnie na zasadzie wszystkie ręce na pokład, każdy daje, ile może, często więcej niż może i w przypływie emocji. Pomagamy tak jak inni, a powinniśmy pomagać mądrze, zgodnie z posiadanymi przez nas zasobami – komentuje Agata Jastrzębowska-Tyczkowska, psycholog społeczna z Akademii Leona Koźmińskiego.
Czytaj więcej
Trwa największa zbiórka charytatywna polskich przedsiębiorców na potrzeby pomocy Ukrainie i jej obywateli.
Sklepy pomagają
Ostatni tydzień pokazał przejście od fazy wsparcia w mediach społecznościowych do konkretnych działań pomocowych. Od zakupów potrzebnych produktów do przyjmowania uchodźców, zapewniania zarówno transportu, jak i dachu nad głową. – W tym momencie nasi pracownicy meblują udostępnione przez jednego z pracowników mieszkanie na przyjęcie dwóch ukraińskich rodzin. A takich działań są tysiące – mówi Tomasza Stamirowski, partner zarządzający funduszu Avallon. – Wiele firm udostępnia posiadane zasoby, jak firmowe samochody, pomieszczenia etc. na rzecz pomocy. Inne wspierają finansowo organizowane zbiórki. Istotne jest racjonalne podtrzymywanie kontaktów handlowych, co jest trudne przy wojennej sytuacji, jak i przy decyzjach ubezpieczycieli – dodaje.
Do gry wchodzą też nowe formy pomocy. Razom, czyli ukraińsko-amerykańska organizacja non profit działająca na rzecz praw człowieka, uruchomiła platformę do koordynacji pomocy humanitarnej z krajów Europy, w tym z Polski, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych i Turcji.