Styczniowe wiatry obniżyły ceny energii w Polsce. Pokazuje to korelacja struktury produkcji prądu oraz ceny energii na rynku spot. Kiedy wiatr dostarczał blisko 30 proc. energii, cena prądu na Towarowej Giełdzie Energii pod koniec stycznia była trzykrotnie niższa aniżeli w dniu, kiedy energia z wiatru dostarczała ledwie 2 proc. energii – wynika z ostatniej analizy Instytutu Jagiellońskiego (IJ).
Eksperci Instytutu w styczniowym wydaniu raportu energetycznego przeprowadzili korelację struktury miksu oraz cen energii RDN (rynek dnia następnego) za pierwszy miesiąc 2022 r. Z danych wynika, że istnieje związek między wysokimi cenami energii a niską produkcją energii z wiatru. Przykładem są poszczególne dni stycznia. Kiedy 10 i 11 stycznia cena energii na TGE kształtowała się na poziomie 1223 zł i 1055 za MWh, udział energii z wiatru w ogólnej produkcji prądu wynosił odpowiednio 2 i 5 proc. Kiedy zaś 30 stycznia wiatr stanowił 29 proc. wytwarzanej energii, wówczas jej cena spadła do 356 zł.
Zdaniem Kamila Moskwika, analityka IJ, korelacje pomiędzy strukturą miksu wytwórczego a ceną RDN pokazują zatem, że zwiększona produkcja energii elektrycznej ze źródeł wiatrowych wpływa na obniżenie cen energii. – Należy jednak pamiętać, że generacja ze źródeł wiatrowych uzależniona jest od siły wiatru i ma zmienny charakter. Kluczowym elementem ustabilizowania OZE jest rozwój sieci i magazynów energii, a do tego konieczne są duże nakłady inwestycyjne – dodaje Moskwik.
Na większą moc polskie wiatraki nie mogą sobie na razie pozwolić z powodu tzw. ustawy odległościowej, utrudniającej budowę nowych farm na lądzie w związku z zasadą 10H (odległość od najbliższych zabudowań powinna być minimum dziesięciokrotnie większa niż wysokość wiatraka).