W tym sezonie leśnicy znów posadzą setki milionów sadzonek. Z samosiejkami, które dorzuci natura, na tereny 63 tys. ha leśnych nasadzeń i odnowień trafi ponad 0,5 mld drzewek.
Czytaj więcej
Odkrywki węgla mogą zlikwidować Pojezierze Gnieźnieńskie – mówi dr Sebastian Szklarek, ekspert ds. gospodarki wodnej
Tegoroczna jesień była łaskawa dla pracowników zakładów usług leśnych, którzy ręcznie lub przy pomocy mechanicznych sadzarek wprowadzali do lasu młode drzewka – wiosną przyszłego roku, zaraz po zejściu śniegów, nasadzenia będą kontynuowane. Lasy Państwowe szacują, że w tym sezonie przy odbudowie drzewostanów zarobi co najmniej 100 tys. pracowników i sezonowych robotników.
Kiedy rok temu sprzedaż drewna z Lasów Państwowych załamała się z powodu covidowego lockdownu i samofinasująca się firma ostro cięła wydatki, aby ratować płynność, zdecydowano, że tylko nakłady na sadzenie, pielęgnację i ochronę lasu pozostaną nienaruszone.
– Było oczywiste, że nawet w kryzysie związanym z pandemią trzeba bronić odnowień, od których zależy utrzymanie kondycji leśnych zasobów. Udało się – mówi Krzysztof Rostek, naczelnik Wydziału Hodowli Lasu w LP.