Jego zdaniem podział złóż między sąsiednie kopalnie, którego obawiali się związkowcy, jest mniej realny.
- Pytanie tylko, dlaczego zarząd Kompanii potrzebuje specjalnego zespołu, żeby dowiedzieć się jak wygląda sytuacja w zakładzie - pyta Bogusław Ziętek. Ze Zbigniewem Madejem, rzecznikiem KW nie udało nam się skontaktować.