W lipcu firma ogłosiła upadłość i zgłosiła wniosek o ochronę przed wierzycielami. Rozpoczęła też poszukiwania inwestora, który byłby zainteresowany całością. Zarząd firmy zdecydowanie odrzucał pomysły sprzedawania poszczególnych filii i sklepów.
Po dwóch miesiącach jednak okazało się, że nie ma oferentów. Potwierdził to zarządca masy upadłościowej. 130 sklepów będzie teraz wystawianych na sprzedaż pojedynczo. Zniknie też samo logo i nazwa Praktiker.
Już w lipcu niemieckie media spekulowały, że zainteresowani kupnem poszczególnych marketów są jego trzej konkurenci: Obi, Hagebau i Hornbach. Spekulowano też, że Praktikerem zainteresowanych jest "kilka poważnych funduszy hedgingowych".
Praktiker w sprawozdaniu finansowym za pierwszy kwartał 2013 r. podał, że zatrudnia ponad 17,8 tys. osób z czego niemal 10,5 tys. w Niemczech. Ponad 5 tys. etatów przypada na sieć Max Bahr - córkę spółkę, która początkowo została wyłączona z procesu upadłościowego. Firma prowadzi 414 sklepów, z których 76 proc. przypada na Niemcy. Jej strata netto za ten okres wyniosła 127,7 mln euro wobec 76,4 mln euro straty rok wcześniej.
W Polsce Praktiker w 2012 r. wygenerował 759,2 mln zł obrotów, po 6,4 proc. spadku w stosunku do 2011 r. Zatrudnienie wyniosło 358 osób, zaś liczba sklepów 24. Według informacji Praktiker Polska jest ona wyłączona z procedury upadłościowej.