Rynek spodziewa się wyraźnego cięcia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, decyzja w tej sprawie może zapaść już podczas dzisiejszego posiedzenia. Kontrakty terminowe na stopę procentową sugerują w pierwszym kroku spadek podstawowej stopy z obecnego poziomu 1,5 proc. do 1 proc. Gdyby tego było mało, to kontynuację cięć możemy zobaczyć w kolejnych miesiącach.
Dobre wieści kredytobiorców
- To tyko z pozoru ruch niewielki. Dla posiadaczy kredytów oznacza bowiem kolejną ulgę. Przypomnijmy, że banki już wprowadzają proste procedury uzyskiwania na kilka miesięcy tzw. „wakacji kredytowych”. Dzięki nim nie będzie trzeba spłacać przynajmniej części raty, najczęściej kapitałowej. Jest to szczególne ułatwienie dla kredytobiorców walutowych, w których to przypadku rata składa się w przeważającej większości z raty kapitałowej właśnie – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Dla złotowych posiadaczy kredytów, głównie hipotek, obniżenie podstawowej stopy procentowej o 0,5 pkt. proc. oznacza spadek przeciętnej raty kredytu o kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Weźmy pod uwagę konkretny przykład – załóżmy, że kredytobiorca pożyczył 300 tysięcy złotych w ramach 30-letniego kredytu z marżą 2 proc. W takim przypadku cięcie stopy procentowej o 0,5 pkt. proc. oznacza spadek miesięcznej raty z obecnych 1381 złotych do 1297 złotych. Miesięcznie daje to oszczędność rzędu 83 złotych (1 tys. złotych w skali roku).
Frankowicze nie mają powodów do zadowolenia, nawet mimo chwilowego zawieszenia rat, bo złoty już się osłabia w oczekiwaniu na cięcie stóp i z powodu zapowiedzi uruchomienia skupu obligacji przez NBP oraz w związku z ucieczką kapitału do bezpiecznych przystani. Za franka płaci się dzisiaj już 4,236 zł, tylko w tym roku kurs urósł o ponad 8 proc. To powoduje, że puchnie wyrażona w złotych wartość kredytów frankowych i wysokość rat. Na koniec 2019 r. było 452 tys. umów wartych przy ówczesnym kursie 102 mld zł.
Lokaty ostro w dół
Dla posiadaczy oszczędności cięcia stóp oznaczają poważne problemy - szczególnie w przypadku utrzymywania się szybkiego wzrostu cen w sklepach. - Oznaczałoby to bowiem jeszcze szybszą niż dziś utratę wartości przez oszczędności trzymane w bankach. Z najnowszych notowań kontraktów terminowych na stopę procentową możemy bowiem wysnuć wniosek, że już niebawem przeciętne oprocentowanie lokaty spadnie w okolice symbolicznego 0,5 proc., czyli znacznie poniżej psychologicznej granicy 1 proc. A to może nie być koniec obniżek oprocentowania w bankach, tak sugerują najnowsze notowania kontraktów terminowych. Jednak im dłuższy horyzont tej prognozy, tym większym błędem jest obarczona. Bardzo prawdopodobne, że rynki dyskontują dziś wpływ epidemii zbyt mocno – dodaje Bartosz Turek.