Nowe kredyty dla firm bez podatku?

Branża walczy o uwolnienie nowo udzielanych kredytów od fiskalnego obciążenia. Chce też zmniejszenia wymogów kapitałowych na franki.

Aktualizacja: 05.05.2020 21:55 Publikacja: 05.05.2020 21:00

Nowe kredyty dla firm bez podatku?

Foto: Adobe Stock

Sektor dyskutuje z regulatorami i jego główny postulat dotyczy „zamrożenia" podstawy naliczania podatku bankowego – wynika z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej".

Teraz podstawą opodatkowania są aktywa pomniejszone o kwotę wolną (4 mld zł) oraz fundusze własne i obligacje skarbowe. Bilans, używany do jej obliczenia, aktualizowany jest co miesiąc, co powoduje, że podatek bankowy obciąża także nową produkcję kredytów. Bankowcy od początku wprowadzenia tej daniny, czyli od 2016 r., apelują o zmianę sposobu jej obliczania, bo stawka rzędu 0,44 proc. brutto uderza głównie w akcję kredytową firm – stanowi sporą część oprocentowania ich kredytów, banki muszą ją więc uwzględniać, podnosząc marże. Teraz zdaniem bankowców jest to tym ważniejsze, że stopy zostały obniżone – udział podatku w koszcie kredytu więc wzrośnie. Dlatego przydatne byłoby uwolnienie nowej puli kredytów od tej daniny. – Nie można się łudzić, że przy skokowym wzroście ryzyka zagwarantowałoby to odpowiedni wzrost akcji kredytowej firm, ale na pewno pomogłoby – mówi jeden z bankowców.

Z naszych informacji wynika, że Ministerstwo Finansów jest otwarte na zmiany i choć pierwotnie w dyskusjach proponowano zmniejszenie stawki podatku o połowę na nowe kredyty, to coraz bardziej realne staje się wysłuchanie głosu branży i całkowite uwolnienie od niego nowych ekspozycji. MF odpowiada, że „nie zapadła decyzja w sprawie wyłączenia wartości aktywów wynikających z umów kredytów udzielonych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami Covid-19 z podatku".

Banki w 2019 r. zapłaciły około 4 mld zł podatku od aktywów przy podstawie opodatkowania szacowanej na 1,1 bln zł. Jej zamrożenie oznaczałoby relatywnie niewielki ubytek dochodów fiskusa w porównaniu z wersją z zachowanym status quo, bo nowe ekspozycje przyrastają w tempie tylko około 6 proc. rocznie, a gdyby zamrożenie podstawy opodatkowania dotyczyło tylko kredytów dla firm, ubytek dochodów budżetowych byłby jeszcze mniejszy.

Prof. Leszek Pawłowicz mówił niedawno w wywiadzie dla „Rz", że podatek ten jest silnym hamulcem kredytowania gospodarki. Z jego danych wynika, że od wprowadzenia podatku portfel obligacji skarbowych w bankach urósł aż o 74 proc., a kredytów dla firm i dla ludności – odpowiednio o 25 proc. i 22 proc.

Banki walczą też o zmniejszenie wag ryzyka na hipoteki walutowe ze 150 do 100 proc., co uwolniłoby w sektorze około 4,5–5 mld zł kapitałów. Z naszych informacji wynika, że jest szansa, choć niewielka, bo z inspiracji polityków podniesiono wymogi kapitałowe na te kredyty, co miało zmusić je do ich przewalutowania.

UKNF wskazuje, że przewodniczący Jacek Jastrzębski uważa, iż zmniejszenie w czasie pandemii wagi ryzyka dla tych hipotek byłoby krokiem we właściwym kierunku, wpisującym się w działania państwa, łagodzące skutki pandemii dla sektora finansowego. Krok ten wzmocniłby fundusze własne sektora. Kwestia wag ryzyka jest uregulowana w rozporządzeniu ministra finansów, który może je znowelizować, kierując się opinią Komitetu Stabilności Finansowej (KSF-M). Do wydania jej potrzebna jest kolegialna decyzja członków KSF-M. Przewodniczący KNF wysłał miesiąc temu do przewodniczącego KSF-M (Adam Glapiński, prezes NBP) wniosek w sprawie rozważenia przez KSF-M obniżenia wagi ryzyka dla walutowych kredytów mieszkaniowych do 100 proc.

Sektor dyskutuje z regulatorami i jego główny postulat dotyczy „zamrożenia" podstawy naliczania podatku bankowego – wynika z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej".

Teraz podstawą opodatkowania są aktywa pomniejszone o kwotę wolną (4 mld zł) oraz fundusze własne i obligacje skarbowe. Bilans, używany do jej obliczenia, aktualizowany jest co miesiąc, co powoduje, że podatek bankowy obciąża także nową produkcję kredytów. Bankowcy od początku wprowadzenia tej daniny, czyli od 2016 r., apelują o zmianę sposobu jej obliczania, bo stawka rzędu 0,44 proc. brutto uderza głównie w akcję kredytową firm – stanowi sporą część oprocentowania ich kredytów, banki muszą ją więc uwzględniać, podnosząc marże. Teraz zdaniem bankowców jest to tym ważniejsze, że stopy zostały obniżone – udział podatku w koszcie kredytu więc wzrośnie. Dlatego przydatne byłoby uwolnienie nowej puli kredytów od tej daniny. – Nie można się łudzić, że przy skokowym wzroście ryzyka zagwarantowałoby to odpowiedni wzrost akcji kredytowej firm, ale na pewno pomogłoby – mówi jeden z bankowców.

Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków