Jeszcze w lipcu lub sierpniu rząd ma podjąć decyzję w sprawie przedłużenia tzw. wakacji kredytowych, które w obecnej formule kończą się wraz z końcem 2023 r. W nowej odsłonie wakacje miałyby ewentualnie obowiązywać przez pół roku, wprowadzony miałby też być próg dochodowy. Jak wynika ze słów premiera Mateusza Morawieckiego, ważnymi przesłankami dla decyzji rządu mają być: poziom niespłaconych kredytów oraz „nadzieje na szybsze obniżki stóp procentowych”.
Jak obecnie wygląda sytuacja? Jeśli chodzi o obsługę zobowiązań, od kilku miesięcy widać narastające problemy. Wyliczany przez Biuro Informacji Kredytowej indeks jakość portfela kredytów mieszkaniowych pogorszył się w ciągu roku o nawet 1 pkt proc.
Jeśli chodzi o kształtowanie się inflacji i w ślad za tym poziom stóp procentowych, to według ekonomistów pierwszych obniżek głównej stopy procentowej NBP można spodziewać się już w tym roku. Przy czym nikt nie oczekuje tego na najbliższym posiedzeniu RPP, w czwartek. W sierpniu RPP ma przerwę w obradach, więc najwcześniejszy możliwy termin to wrzesień. – Do września zapewne niewiele się zmieni ani pod względem oczekiwań co do zmiany stóp procentowych, ani pod względem spłacalności kredytów. Dlatego rząd powinien „poczekać” ze swoją decyzją odnośnie przedłużania wakacji kredytowych do września albo nawet października – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT.
Czytaj więcej
Nie przedmioty materialne, ale wolne środki i brak zobowiązań najlepiej świadczą o odniesionym sukcesie finansowym.