Fundusz inwestycyjny Founders Fund ostrzegał przed inwestowaniem w tę instytucję finansową zaledwie kilka tygodni przed upadkiem Silicon Valley Bank (SVB). Mimo to Peter Thiel ulokował znaczną część swoich aktywów właśnie w tym banku. „Miałem 50 milionów dolarów prywatnych pieniędzy w banku” – powiedział „Financial Times” współzałożyciel PayPal i Palantir. Nie wypłacił pieniędzy, ponieważ nie wierzył, że bank upadnie.
Czytaj więcej
Choć kryzys związany z upadkiem SVB wydaje się zażegnany, a tysiące start-upów oraz funduszy venture capital odzyskają pieniądze z kont, innowacyjne spółki nad Wisłą oberwą rykoszetem.
Jego aktywa zostały zamrożone na kilka dni. Dopiero od poniedziałku powinien znowu mieć do nich dostęp, ponieważ rząd USA gwarantował to klientom banków.
Według informacji „Financial Times” Founders Fund, należący do Thiela jako jeden z pierwszych inwestorów venture capital doradzał swoim spółkom realokację depozytów. Według niektórych analityków właśnie ta decyzja spółki venture capital przyspieszyła ucieczkę klientów SVB i doprowadziła bank na skraj przepaści. Zalecenia firmy szybko rozeszły się w mediach społecznościowych. Według serwisu informacyjnego Axios, sam Thiel nie był zaangażowany w przenoszenie kapitału firmy do kilku większych banków. „Działaliśmy zgodnie z naszymi obowiązkami powierniczymi” – powiedział Neil Ruthven, dyrektor generalny Founders Fund w oświadczeniu dla Axios.
W zeszły czwartek 9 marca klienci banku próbowali wypłacić około 40 miliardów dolarów w ciągu 24 godzin. „Uważam, że niektórzy przyspieszyli ten odpływ” – powiedział demokratyczny senator Mark Warner w rozmowie z ABC News. „Wszystko stało się tak szybko” – dodał. Mimo to prezydent USA Joe Biden na początku tygodnia podkreślał, że amerykański system bankowy jest bezpieczny. Biden zapewnił, że depozyty w SVB są bezpieczne, klienci będą mogli odzyskać swoje pieniądze od poniedziałku 20 marca, a podatnicy nie będą musieli płacić za żadne straty.