Wojciech Konończuk

Ważna część naszej spuścizny kulturowej znajduje się na terytorium innych państw. Bez tamtejszych zabytków architektury i sztuki, archiwaliów, bibliotek i cmentarzy nie można zrozumieć polskiej przeszłości ani o niej opowiedzieć. Ich ochrona jest wyzwaniem, przed jakim stanęło polskie państwo po 1989 r. Jak sobie z tym poradziliśmy?

Przez prawie 30 lat III RP nie stworzyła Polskiego Instytutu Historycznego w Kijowie, jaki proponował jeszcze Giedroyc. A wizyty polskich dziennikarzy na Wschodzie sponsorują... niemieckie fundacje.

Musimy wesprzeć ukraińskie muzea. W przeciwnym wypadku nie będziemy mogli liczyć na odpowiednie przechowywanie, wystawianie i wprowadzanie do obiegu naukowego wielu dzieł czy archiwaliów ze zbiorów lwowskich, bez których wiedza o kulturze polskiej nigdy nie będzie pełna.

Odwoływanie się do idei Jerzego Giedroycia nie rozwiąże obecnych polsko-ukraińskich sporów. Choć bowiem szerzej nie jest to zauważane, przesłanie programu ukraińskiego „Kultury" już się wypełniło.