Cimanouska weszła dziś na teren polskiej placówki dyplomatycznej w Tokio.
Wczoraj media poinformowały, że białoruska sprinterka była zmuszana do natychmiastowego powrotu na Białoruś.
Była to reakcja trenerów na krytykę ich działań. Cimanouska kilka dni temu zarzuciła im zaniedbania, w wyniku których do Tokio nie poleciały trzy biegaczki, a ona sama została wystawiona do udziału w sztafecie 4x400, choć biega na dystansie 200 m.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz poinformował w mediach społecznościowych, że Cimanouska jest w stałym kontakcie z polskimi dyplomatami w Tokio oraz że otrzymała wizę humanitarną.
"Polska zrobi wszystko, aby pomóc jej kontynuować karierę sportową" - zapewnił Przydacz.