Ławrow zapowiedział „na zasadzie wzajemności wydalenie pracowników misji dyplomatycznych USA, w liczbie współmiernej do działań władz USA wobec rosyjskich dyplomatów”. - Swoją drogą zauważyliśmy, jak szybko razem z amerykańską administracją zaśpiewała Warszawa, żądając wyjazdu trzech rosyjskich dyplomatów z Polski. Z kolei pięciu polskich dyplomatów zostanie wydalonych z Rosji - powiedział.
Kreml zasugerował też, by John Sullivan, ambasador USA w Rosji, wrócił do kraju na konsultacje, w obliczu poważnego kryzysu dyplomatycznego między Moskwą a Waszyngtonem - podała agencja Interfax. Ośmiu amerykańskich urzędników ma być dodatkowo objętych sankcjami, z całkowitym zakazem wjazdu do Rosji. Moskwa wcześniej wycofała z Waszyngtonu swojego ambasadora Anatolija Antonowa.
Moskwa zaznaczyła, że jeśli „wymiana uprzejmości” z Waszyngtonem będzie kontynuowana, może zwrócić się do Stanów Zjednoczonych o zmniejszenie liczby amerykańskich dyplomatów w Rosji do 300. Taka sama ma być rosyjska obecność dyplomatyczna w USA, bez personelu rosyjskiej stałej misji przy ONZ w Nowym Jorku - powiedział Siergiej Ławrow.
Polski resort dyplomacji przekazał, że w czwartek do MSZ wezwany został ambasador Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej.
„Ambasadorowi wręczono notę dyplomatyczną zawierającą informację o uznaniu za personae non gratae trzech pracowników Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie” - czytamy w komunikacie MSZ.