Kraje zachodnie wezwały do opanowania sytuacji po tym, jak Ukraina podniosła alarm w związku z gromadzeniem się rosyjskich sił w pobliżu jej granicy. W ostatnim czasie nasiliła się przemoc między armią a separatystami na wschodzie Ukrainy.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, Nikołaj Patruszew, powiedział, że Rosja nie ma planów interwencji. - Uważnie obserwujemy sytuację. Konkretne działania zostaną podjęte w zależności od tego, jak będzie się ona rozwijać - zapowiedział.
Zdaniem władz w Kijowie, Rosja gromadzi wojska i sprzęt na granicy, aby spróbować zmobilizować Rosjan przeciwko zagranicznemu wrogowi i odwrócić uwagę od problemów wewnętrznych.
Spotkanie trójstronnej grupy roboczej ds. Donbasu zakończyło się w środę bez żadnych konkretnych rezultatów. Rosjanie z zadowoleniem przyjęli zobowiązanie Ukrainy do przestrzegania zawieszenia broni w Donbasie.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ oskarżyła Kijów o wzmocnienie swoich sił wojskowych i sprzętu na linii kontaktu z separatystami w Donbasie. Kreml stale podkreśla, że działania wojskowe w pobliżu granicy z Ukrainą mają charakter obronny i nie stanowią zagrożenia.