Ratcliffe, występując obok dyrektora FBI, Chrisa Wraya, na konferencji prasowej zorganizowanej pośpiesznie w środę wieczorem poinformował, że Iran jest odpowiedzialny za kampanię e-mailową, która została przeprowadzona tak, aby stwarzać wrażenie, że prowadzi ją organizacja Proud Boys. Iran miał także rozsiewać dezinformację na temat fałszerstw wyborczych poprzez nagranie umieszczone w niektórych e-mailach.
Dyrektor Wywiadu podkreślał, że dane o rejestrach wyborców w USA "mogą być wykorzystywane przez obcych aktorów do próby przekazywania fałszywych informacji do zarejestrowanych wyborców, które mają wywołać dezorientację, rozsiewać chaos i podważać zaufanie do amerykańskiej demokracji".
- Widzieliśmy już, że Iran wysyłał fałszywe e-maile, których celem było zastraszanie wyborców, wywoływanie niepokojów społecznych i szkodzienie prezydentowi (Donaldowi) Trumpowi - dodał Ratcliffe.
E-maile były wysyłane z adresu "info@officialproudboys.com". Ich autorzy nakazywali wyborcom głosować na Trumpa strasząc ich w innym przypadku konsekwencjami.
- Jesteśmy przygotowani na możliwość działania podmiotów, które są wrogie demokracji - zapewnił Ratcliffe. Konferencja miała zostać zwołana pilnie, ponieważ w USA trwa już głosowanie przedterminowe w wyborach prezydenckich, w którym głosy oddało już ok. 30 mln Amerykanów.