Przywódca Białorusi w rozmowie z ukraińskim dziennikarzem Dmitrijem Gordonem powiedział, że Borys Jelcyn wielokrotnie wracał do kwestii wybrania Władimira Putina na jego następcę.
Łukaszenko powiedział, że Jelcyn po raz pierwszy był oburzony, gdy Władimir Putin zdecydował o zlikwidowaniu rosyjskich baz wojskowych na Kubie i w Wietnamie.
Przyznał również, że stosunki między nim a prezydentem Rosji są napięte. - Jeśli powiem, że to nieprawda, to nie będzie to w moim stylu. Rzeczywiście, istnieją pewne napięcia, ale wynikają one z faktu, że obaj mamy silne osobowości - powiedział Łukaszenko.
- Powiedziałem mu niedawno: Nie jesteśmy wieczni, prędzej czy później odejdziemy, a naszym zadaniem jest zostawić po sobie coś, co ci, którzy przyjdą po nas, nasze dzieci, będą nam wdzięczni. Prosiłem go, żeby nie wywierał presji na mnie ani na Białoruś - mówił.
- Przerwał mi i powiedział: "Słuchaj, Sasza, myślisz, że pozwolę sobie na naciski na ciebie? Wiem, że jeśli będziesz naciskany, zrobisz odwrotnie. To jest bezużyteczne" I powiedział to szczerze - dodał prezydent Białorusi.