Najwyższa od ponad dwóch dekad inflacja przekłada się na spadek siły nabywczej pracowników. Skutkuje rosnącą presją na wynagrodzenia i zaostrzającą się walką o talenty. W utrzymaniu obecnych pracowników i pozyskaniu nowych mogą pomóc benefity.
– Pozapłacowa oferta pracodawcy mówi wiele o kulturze firmy oraz atmosferze panującej w organizacji, co istotnie wpływa na jej odbiór przez potencjalnych kandydatów – podkreśla Agnieszka Czarnecka, menedżer doradztwa personalnego w Hays Poland.
Ewolucja potrzeb
Benefity na przestrzeni ostatnich lat mocno się zmieniały. Prawdziwą transformację przeszły w pandemii. Niektóre dodatki stały się mało użyteczne, jak np. karty multisport do zamkniętych siłowni, za to inne zyskały na znaczeniu.
– Pracownicy zaczęli doceniać własne zdrowie, dlatego w 2021 roku 45 proc. wskazało pakiet opieki medycznej jako najważniejszy benefit – wynika z raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy” – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service. Dodaje, że kolejną metamorfozę świadczenia pozapłacowe przeszły w zeszłym roku z powodu wybuchu wojny i szalejącej inflacji. Aż 65 proc. pracowników chciałoby stałej podwyżki wynagrodzenia. Najbardziej zależy na tym osobom w grupie wiekowej 45–54 lata oraz powyżej 55. roku życia. Na drugim miejscu jest premia pieniężna, której chce co trzeci zatrudniony. Podium domyka dofinansowanie dojazdów do pracy. Ten benefit jest szczególnie atrakcyjny dla mieszkańców wsi (20 proc.) oraz małych miast (19 proc.).