Miejscowy wydział zdrowia poinformował, że pobrane zostały próbki, a w tej chwili trwa proces śledzenia kontaktów zarażonej osoby. Niektóre miejsca na uczelni zostały zamknięte, celem przeprowadzenia dezynfekcji po wykryciu choroby u studenta. Oficjalnie do tej pory nie wykryto żadnych kolejnych przypadków.
Informacja o wykryciu cholery w Wuhan pojawiła się 10 lipca. Pacjentem jest student, mieszkający w akademiku Wydziału Inżynierii Uniwersytetu Wuhan. Wszyscy mieszkańcy akademika zostali wysłani na testy.
Cholera jest stosunkowo rzadka w Chinach. W marcu tego roku wykryto jeden przypadek, a w całym zeszłym roku - pięć. Jednak możliwe pojawienie się cholery w Wuhan, epicentrum pandemii COVID-19, traktowane jest jako symboliczne i wywołuje dodatkowe obawy.
Czytaj więcej
- Musimy się przygotować na to, że wirus zostanie z nami przez lata. Musimy się nauczyć funkcjonowania na zasadzie okresowych alertów, na które reagujemy zakładając maseczki. Teraz społeczeństwo zachowuje się jakby uwierzyło, że huragan przeszedł raz i już nigdy więcej nie wróci - powiedział dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19.
Obecnie w Chinach rośnie liczba zakażeń koronawirusem, pomimo surowego podejścia i polityki zerowej tolerancji, której celem jest wyeliminowanie wirusa.