O co najczęściej pytają rodzice obawiający się szczepień u kilkulatków?
Pierwszym pytaniem jest, czy zaszczepiłbym własne dzieci. Odpowiadam wtedy, że swoich siostrzeńców – dwuletniego Leosia i czteroletniego Jasia – zaszczepiłem już dwoma dawkami. Braliśmy udział w ogólnoświatowym badaniu klinicznym na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Obie dawki chłopcy dostali już w sierpniu.
Czytaj więcej
Dla dzieci w wieku 5-11 lat przygotowano 1,1 mln dawek szczepionek. Nie wiadomo jednak, czy rodzice będą chcieli syna czy córkę nimi zaszczepić.
Ta odpowiedź ucina dyskusję?
Nie zawsze. Kolejnym pytaniem jest: „czy dzieci chorują”. Wówczas przytaczam historie rodziców, którzy żałują, że wcześniej nie mieli szansy zaszczepić syna czy córki chorujących na PIMS, czyli pediatryczny zespół pocovidowy. O tym, że dzieci chorują, wiemy już od dawna, a takie pytanie to pokłosie przekonania z początków pandemii, że skoro dzieci nie mają objawów, to pewnie nie ulegają zakażeniu. Dziś wątpiących przekonują wyniki testów, badania wskazujące na obecność przeciwciał.