Polki traktują coroczne badanie USG jak niechciany obowiązek, o którym w ogóle nie chcą myśleć. Fundacja Rak’n’Roll zleciła wywiady, których celem było określenie prawdziwych motywacji i barier wobec badania piersi u młodych kobiet (30-40 r.ż.). Badanie etnograficzne składało się z indywidualnych rozmów (8 kobiet) przed i po badaniu USG oraz z analizy jakościowej danych zastanych w internecie, głównie na forach i w komentarzach pod artykułami (800 kobiet).
Czytaj też : Spór o prawa do leku na raka piersi
Jak wskazują wyniki badania, kobiety generalnie wiedzą, że powinny wykonywać regularne badania. Świadomość ta jednak nie przekłada się na działanie w rzeczywistości – wśród uczestniczek rozmów, 7 kobiet przyznało, że nie prowadzi kalendarza cyklu miesiączkowego i nie chodzi regularnie do ginekologa, 8 z nich nie wiedziało jak właściwie wykonać samobadanie. Tylko dwie kobiety przyznały, że regularnie robią cytologię.
Niewiedza, lęk i wstyd
Pierwszym czynnikiem, który ma wpływ na niepodejmowanie działań profilaktycznych, jest lęk. Jest on spowodowany między innymi brakiem wiedzy o chorobach onkologicznych i o ich występowaniu we własnej rodzinie. Kobiety myślą, że zmiany wykryte w piersiach mogą oznaczać tylko raka. Nie dostrzegają różnych możliwości – myślą sobie, że albo jest się zdrowym, albo ma się raka. Wydaje im się, że nie ma nic pomiędzy. Jest to spowodowane brakiem wiedzy o innych dolegliwościach. Z kolei rak jest dla nich równoznaczny z wyrokiem.
Wiedza o występujących w rodzinie chorobach nowotworowych nieczęsto jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ponieważ kobiety niechętnie rozmawiają o tematach tabu, jakimi są sprawy kobiece. Mają trudności w mówieniu o piersiach. Szczególnie trudno mówi się im o tym z matkami. Jeżeli temat się wywiąże, to raczej córka będzie wypytywała matkę i namawiała ją do wykonania profilaktycznego badania niż na odwrót.